„Musimy zrobić wszystko, aby służby medyczne i organizacje humanitarne oraz dziennikarze zostali dopuszczeni do strefy stanu wyjątkowego” – mówiła Jolanta Kwaśniewska w Michałowie nieopodal granicy polsko-białoruskiej.
Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska wzięły udział w proteście przeciw reakcji polskich władz na kryzys migracyjny. Kwaśniewska dodała, że akcja „Matki na granicę” to sprzeciw wobec niehumanitarnego traktowaniu cudzoziemców napływających do naszego kraju z Białorusi.
W sobotę w Michałowie odbyła się manifestacja pod hasłem „Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!”. Protest miał miejsce przed budynkiem Straży Granicznej. Na miejsce zjechały się kobiety z całej Polski.
„Musimy wspólnie zaapelować, by rząd, który sam nie pomaga, pozwalał na udzielenie pomocy medycznej i prawnej” – przekazały pierwsze damy. Jak podaje „Onet”, pod wspólnie przygotowanym listem podpisała się również inna była pierwsza dama – Danuta Wałęsa.
„Musimy dać wyraz naszemu człowieczeństwu. Musimy powiedzieć, że sprzeciwiamy się tej władzy, która nie widzi w ludziach, którzy szukają dla siebie i bliskich lepszego życia. Tak jak Polacy przez wiele, wiele lat przechodzili przez zachodnią granicę i nie czekały wówczas na nich zasieki” – powiedziała Jolanta Kwaśniewska.
„Nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci. Nie zgadzamy się na stawianie nas, polskich kobiet i matek, w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu. Państwo polskie posiada ma wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy” – dodała Anna Komorowska.
Protest został zorganizowany przez wiele osób działających na co dzień przy polsko-białoruskiej granicy.