Polska

Miliony na antyunijną kampanię medialną. Pomysł narodził się u Sasina?

wPunkt
Miliony na antyunijną kampanię medialną. Pomysł narodził się u Sasina?

Część informatorów jest zdania, że kampania miała być osobistym pomysłem ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.

fot. PiS / Flickr | Ed. Red.

Ponad 12 milionów złotych – tyle miała kosztować kampania bilboardowa dotycząca cen prądu. „WP” podaje, że miała zostać wymyślona w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a na jej realizację zrzuciły się państwowe firmy zajmujące się energetyką.

W ostatnich dniach polskie miasta zalały nowe reklamy wielkoformatowe. „Opłata klimatyczna Unii Europejskiej to aż 60 % kosztów produkcji energii” – czytamy na plakatach. Kampania propagandowa prowadzona jest również w wielu polskich mediach.

Jakub Wiech, ekspert ds. energetyki, podjął się dla „WP” interpretacji treści widocznych na bilboardach. „To, co widnieje na plakatach, to koszty generacji energii, które dotyczą spółek energetycznych. Wpływ tego, co nazywamy unijną polityką klimatyczną na rachunkach dla odbiorców indywidualnych, to około 20 proc., czyli trzykrotnie mniej, niż wskazują na to plakaty. Ten znak równości między unijną polityką klimatyczną a drogą energią jest kompletnie dezinformujący.” – wymieniał redaktor naczelny portalu „Energetyka24.com”.

Pod bilbordami i spotami emitowanymi w mediach oficjalnie podpisało się Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie. Jak ustalili dziennikarze „WP”, nie wszystkie spółki składające się na TGPE były świadome swojego udziału w kampanii.

„Ku naszemu zdziwieniu, część członków nie miała pojęcia, że bierze udział w jakiejś kampanii, inni zdecydowanie odcięli się od inicjatywy TGPE. Samo towarzystwo po kilku ponagleniach przysłało komunikat, z którego wynika, że inicjatorami kampanii są spółki wytwórcze będące członkami wspierającymi TGPE: PGE GiEK, Enea Połaniec, Enea Wytwarzanie, Tauron Wytwarzanie, PGNiG Termika. A kosztów nie możemy poznać, bo to tajemnica przedsiębiorstwa.” – czytamy na łamach „Wirtualnej Polski”.

Według jednego z rozmówców serwisu, początkowo w Ministerstwie Aktywów Państwowych (któremu szefuje Jacek Sasin) mówiono, że na promowanie tezy o winowajcy w postaci Unii Europejskiej trzeba będzie przeznaczyć kilkadziesiąt milionów złotych i „załatwić ten temat od strony komunikacyjnej”.

Rozmówcy portalu przyznają zgodnie, że pomysł antyunijnej kampanii miał powstać w Ministerstwie Aktywów Państwowych; do podobnych ustaleń doszli Patryk Strzałkowski i Jacek Gądek, dziennikarze serwisu „Gazeta.pl”. Część informatorów jest zdania, że kampania była osobistym pomysłem szefa MAP Jacka Sasina, inni twierdzą, że polityk PiS jedynie zaakceptował pomysł innych.

Pieniądze na antyunijną kampanię miały popłynąć z następujących spółek: Enea Połaniec, Enea Wytwarzanie, PGE GiEK, Tauron Wytwarzanie, PGNiG Termika, Energa.

Popularne

Do góry