„Podziwiam naprawdę ten sprzęt, ten park maszynowy. To jest coś znakomitego” – w ten sposób premier Morawiecki wychwalał stan posiadania jednego z gospodarstw rolnych podczas swojej wizyty w woj. warmińsko-mazurskim.
Sęk w tym, że sprzęt został specjalnie wypożyczony, a jak podaje lider Agrounii – kazano rolnikowi schować jego właściwy sprzęt.
Premier gościł w gospodarstwie Andrzeja Zakrzewskiego, który w trzecim pokoleniu jest rolnikiem. Jak mówił Zakrzewski w 1945 roku do Brzydowa przyjechała jego babcia, potem gospodarzył jego tata, teraz on, a w przyszłości ma zamiar tu pracować jego dorosły syn. Morawiecki zachęcał młodych ludzi, by nie bali się pracy w gospodarstwie, by kontynuowali i rozwijali rodzinne gospodarstwa.
„Nikt się nie może wstydzić i nikt się nie będzie wstydzić polskiej wsi. To jest nasza duma, polska wieś to jest nasza duma, polscy rolnicy walczyli o naszą niepodległość i wywalczyli ją razem z Solidarnością, z Solidarnością rolników indywidualnych” – mówił premier. Podkreślał, że wieś jest fundamentem polskości i wielką nadzieja na przyszłość opartą o polską tradycję.