Premier odniósł się też do niedzielnego wystąpienia szefa PO Donalda Tuska podczas protestu w Warszawie. Tusk przywołał wówczas słowa Czesława Miłosza, które umieszczono na Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku po tym, jak wygrała Solidarność.
„Ci ludzie, którzy wówczas te słowa Czesława Miłosza umieścili na pomniku stoczniowców, oni dziś by dedykowali dokładnie te same słowa tej władzy, która dziś Polskę rujnuje” – mówił Tusk.
„Te słowa jakże dobrze pasują do tego dzisiejszego naszego spotkania. Adresuję je do mieszkańca tego Pałacu i jego mocodawcy: +Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, urodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla Ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta+. Pamiętajcie o tych słowach wielkiego poety, pamiętajcie o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie” – powiedział Tusk.
Morawiecki ocenił, że zachowania lidera PO było bardzo agresywne. „Zalał Polskę falą hejtu, agresji, nienawiści. Mówił de facto o wieszaniu, czyli posługiwał się językiem, który niedawno radykałowie stosowali wobec ministra (zdrowia Adama) Niedzielskiego. Teraz Lider PO posługuje się takim samym językiem i niczego nie zmienia fakt, że to słowa z Miłosza” – stwierdził szef rządu.
„Myślę, że na cztery dni przed Wigilią powinniśmy życzyć sobie spokoju, bezpieczeństwa, pewnego rodzaju uspokojenia nastrojów. Walki z realnymi problemami, a nie walki z wiatrakami, bo w Polsce są jak najbardziej wolne media. W Polsce ogromna większość mediów należy do inwestorów prywatnych, inwestorów zagranicznych. Chcemy tylko tego, aby nasze przepisy były takie mniej więcej jak na Zachodzie i chcemy zajmowania się realnymi problemami” – podkreślił Morawiecki.