Polska

Myśliwy postrzelił psa. Zwierzę zmarło, ale on nie przyznaje się do winy

wPunkt
Myśliwy postrzelił psa. Zwierzę zmarło, ale on nie przyznaje się do winy

Za zabicie zwierzęcia grozi do 3 lat więzienia. W przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

fot. Sebastian Pociecha / Unsplash

„Strzał padł z myśliwskiej ambony, zwierzę nie przeżyło. Cała rodzina teraz płacze” – mówi współwłaścicielka zabitego Bąbla. Zarzuty w sprawie usłyszał już 69-letni Wiesław Ś. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Do całego zdarzenia doszło 26 listopada br. w pobliżu wsi Tarnawatka-Tartak (województwo Lubelskie). Według ustaleń policji, 26 listopada około godz. 14 właściciel poszedł z psem Bąblem na spacer na pola. W pewnym momencie usłyszał huk wystrzału i skowyt zwierzęcia.

To jest tak drastyczna sytuacja, że nie wiemy, jak zakomunikować to naszym dzieciom. Cała rodzina teraz płacze – powiedziała w programie „Fakty” TVN Anna Piwko, współwłaścicielka Bąbla.

„Pies został postrzelony. Zgłaszający próbował go ratować. Udał się do weterynarza w Tomaszowie Lubelskim, jednak rana była na tyle poważna, że psa się nie udało uratować i został uśpiony przez weterynarza” – powiedziała oficer prasowy KPP w Tomaszowie Lubelskim sierż. szt. Małgorzata Pawłowska. Policjantka dodała, że pies został postrzelony z broni myśliwskiej. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze odnaleźli strzelca.

„Okazał się nim 69-letni myśliwy, mieszkaniec pow. tomaszowskiego. Zabezpieczyliśmy od niego broń typu sztucer, która zostanie poddana badaniom laboratoryjnym” – powiedziała Pawłowska.

Jak podaje portal wp.pl, myśliwy miał zejść z pobliskiej ambony, a następnie uciec, odjeżdżając samochodem, mimo wołań właściciela o pomoc. Psa przetransportowano do weterynarza w Tomaszowie Lubelskim. Czworonoga niestety nie udało się uratować.

Zawiadomienie do prokuratury i Polskiego Związku Łowieckiego złożył w tej sprawie wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba.

„W tym wypadku nie mam wątpliwości, że odpowiedzialność karna dla sprawcy tego czynu powinna być adekwatna. Powinno być więzienie dla wszystkich, którzy wyrządzają krzywdę zwierzętom. Cieszę się, że również w tej sprawie mogłem złożyć zawiadomienie do prokuratury. Mam nadzieję, że oddzielne postępowanie dotyczące aspektu dyscyplinarnego przeprowadzi PZŁ” – powiedział PAP w środę.

Mężczyźnie został przedstawiony zarzut zabicia psa. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Za zabicie zwierzęcia grozi do 3 lat więzienia. W przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

pin/ jann/ pap/

Popularne

Do góry