„Kiedy te ustawy będą w procesie uchwalania lub zostaną uchwalone, zastanowię się czy nie wrócić do mojego właściwego zajęcia czyli kierowania partią” – powiedział w wywiadzie dla PAP prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.
PAP: A co ze zmianami w rządzie? Premier Mateusz Morawiecki zapewnia, że rekonstrukcja nie jest planowana. Z kolei media spekulują, że stanowisko w rządzie mogliby stracić na przykład Grzegorz Puda, Michał Kurtyka, czy Michał Dworczyk.
J.K.: Mówi się o jakiejś reorganizacji rządu, o jakiejś rekonstrukcji, tego nie będzie. Nie wykluczam oczywiście jakichś pojedynczych zmian, bo są osoby, które chciałyby w tej chwili przejść do innej działalności.
Nie chcę mówić o żadnych sprawach personalnych, to jest przedwczesne. Od razu mówię, że są ministrowie, którzy chcą odejść z rządu i choć przez dłuższy czas nie przychylaliśmy się do ich próśb, to być może nadejdzie taki moment.
PAP: Ktoś jednak musi zastąpić byłego wicepremiera Jarosława Gowina w resorcie rozwoju i technologii.
J.K.: Ministerstwo rozwoju było dosyć sztucznym zbiorem różnych działów administracji państwowej, gospodarczych i społeczno-gospodarczych. Dział praca jest już tam, gdzie powinien być, czyli w ministerstwie rodziny i polityki społecznej.
Natomiast dział gospodarka i dział budownictwo są ze sobą w pewnym sensie związane i tutaj być może trzeba będzie jakiegoś nowego ministra powołać. Moim zdaniem powinien to być człowiek bardzo dobrze orientujący się w życiu gospodarczym, dobry ekonomista z doświadczeniem w sferze kierowania, czy współkierowania jakimś resortem gospodarczym. Tacy ludzie najlepiej się do tego nadają. Budownictwo musi być kierowane – sądzę, że znaleźliśmy takiego człowieka – przez kogoś, kto będzie realizował nasze plany zmierzające do tego, by ludzie mogli nieporównywalnie łatwiej niż w tej chwili uzyskiwać mieszkania. O personaliach, jak wspomniałem, nie chcę w tej chwili mówić.
Z kolei w przypadku działu turystyka, to tu można się zastanowić gdzie powinien się on znaleźć.
PAP: Wcześniej ten dział był w ministerstwie sportu….
J.K.: No więc właśnie. Nie wiem czy ministerstwo kultury, dziedzictwa narodowego, sportu i turystyki to będzie pomysł najlepszy.
PAP: Czyli dział sport zostanie wyłączony z ministerstwa kultury?
J.K.: Niczego takiego nie wykluczam. Nie mówię też, że tak będzie.
PAP: Podsumowując, na stole jest scenariusz podzielenia obecnego resortu rozwoju?
J.K.: To jest mój pogląd. Jest zawsze kwestia rokowań. Zjednoczona Prawica to jednak koalicja, a nie jedna partia.
PAP: Czego więc oczekują koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości?
J.K. To kwestia rozmów między nami. Te rozmowy po części są w toku, po części nawet się jeszcze nie zaczęły, więc w tej sprawie nie chcę się wypowiadać.
Apeluję jednak do poczucia rozsądku i odpowiedzialności za całość. Na pewno w interesie wszystkich jest to, żeby ta kadencja doszła do swojego konstytucyjnego zakończenia i żeby kolejne wybory – a dzisiaj już widać, że to wcale nie jest niemożliwe – zostały wygrane. Temu służy racjonalne ułożenie rządu, także z tym elementem merytorycznym.
Jakieś wyrywanie, wykorzystywanie tej sytuacji, która jest dzisiaj, jest skrajnie nieracjonalne. Może doprowadzić do bardzo niedobrych następstw, także i dla tych, którzy to będą robić. Wszyscy musimy się opanować, trzeba brać pod uwagę, kto ile ma i ile może.
PAP: Kiedy więc zmiany w rządzie mają nastąpić?
J.K.: Jeśli dojdzie do zmian, to pewnie to trochę potrwa, bo musimy się ostatecznie dogadać w obrębie koalicji. W ramach PiS sporu nie ma.
PAP: Zamiany obejmą też Pana? Planuje Pan opuścić rząd?
J.K.: Na pewno w tym roku nie zrezygnuję, chyba że ze mnie zrezygnują.