Minister Michał Dworczyk zapowiedział, że nauczyciele będą musieli poczekać na zaszczepienie co najmniej kilka miesięcy. Priorytetem rządu ma być zaszczepienie seniorów.
Pomimo tego, że nauczyciele zostali włączeni do pierwszej grupy osób, które miałyby zostać zaszczepione przeciwko koronawirusowi, według Dworczyka, będą oni musieli poczekać na swoją dawkę co najmniej do marca 2021 roku. Liczba szczepionek jest bowiem ograniczona, a 5,8 mln, które Polska otrzymała na ten moment, wystarczy na zaszczepienie mniej niż 3 mln ludzi.
Według Narodowego Programu Szczepień, podawanie szczepionek ma zostać podzielone na cztery etapy. W pierwszym z nich, tak zwanej grupie zero, swoją dawkę mają otrzymać pracownicy opieki zdrowotnej, MOPS-ów i DPS-ów oraz pozostały personel placówek medycznych. W kolejnym etapie, nazywanym etapem pierwszym, szczepieni mają być m.in. nauczyciele, służby mundurowe, czy osoby powyżej 60 r.ż.
Grupa pierwsza obejmować ma 10 mln ludzi, czyli aż pięciokrotnie więcej niż liczba dawek, które pozostaną do dyspozycji po zaszczepieniu grupy zerowej. Tych ma wówczas być ok. 2,2 mln.
Jak mówi Dworczyk, szczepieniami należy zarządzać tak, by szczepionka “trafiła w sposób sprawiedliwy do osób najbardziej potrzebujących”.
A najbardziej potrzebujący to seniorzy, bo to oni są najbardziej narażeni na zachorowanie i ciężki przebieg COVID-19
– podkreślił.
Przedstawiciele grup zawodowych, jak mundurówka czy nauczyciele, będą musieli poczekać na swoją kolejkę, bo przy tej szczupłej liczbie szczepionek chcemy szczepić przede wszystkim seniorów
– dodał.