Były Prezydent RP Bronisław Komorowski udzielił wywiadu w programie Poranna Rozmowa dla serwisu gazeta.pl. Mówił w nim, między innymi, o tym, na jaką partię zagłosowałby, gdyby wybory właśnie miały się odbyć. „Rozum podpowiada, żeby wesprzeć te partie, które mają realne szanse odebrania choć jednego procentów PiS-owi” – mówił Komorowski. Według byłego prezydenta, te partie to Polska 2050 Szymona Hołowni oraz Polskie Stronnictwo Ludowe.
Zapytany, na jaką partię oddałby swój głos, Komorowski odparł: „oddałbym głos na opozycję. A na którą z partii? Powiem tak: serce podpowiada mi, żeby głosować na partię, z której się wywodzę. Nie jestem jej członkiem, ale wywodzę się z Platformy Obywatelskiej” – zaznaczył Komorowski.
„Ale rozum podpowiada na przykład to, że najważniejszą sprawą jest wygrać z PiS-em. A żeby wygrać z PiS-em, trzeba PiS-owi odebrać część wyborców, których ma dziś. To wyborcy umiarkowanie prawicowi, którzy mają dość radykalizmu i fundamentalizmu PiS-u, a niekoniecznie znajdują partię, która by odpowiadała np. ich bardziej konserwatywnym poglądom na świat, a mniej progresywnym” – dodał szybko były prezydent.
„Tu rozum podpowiada, żeby wesprzeć te partie, które mają realne szanse odebrania choć jednego, choć dwóch, trzech procentów PiS-owi. To w moim przekonaniu są dwie partie: PSL i prawdopodobnie pan Szymon Hołownia. Aczkolwiek nie do końca znam zapatrywania tego środowiska”
– dodał Komorowski.
Jak stwierdził jednak, Hołownia „składa różne deklaracje”, ale „nie do końca wiadomo, czy to deklaracje w imieniu całej partii czy tylko jego osobiste”. Zaznaczył również, że ta deklaracja nie oznacza, że głosu na Platformę na pewno nie odda. „Jestem tu rozdarty. Serce ciągnie do tego, żeby głosować na PO, rozum i myśl o tym, że trzeba pokonać PiS, skłania mnie do myślenia o tym, czy nie trzeba poprzeć ugrupowania na prawo od Platformy Obywatelskiej” – ocenił.