Polska

„Nie znaczy nie”. Lewica chce zmiany prawnej definicji gwałtu

wPunkt
„Nie znaczy nie”. Lewica chce zmiany prawnej definicji gwałtu

„Składamy dzisiaj projekt zmiany ustawy Kodeks karny. Ta zmiana będzie szła w kierunku uznania jako warunek sine qua non, zgwałcenia braku zgody. Zgoda jest kluczowa” – mówiła Kucharska-Dziedzic na konferencji.

fot. Dawid Dobrogowski

Z okazji Dnia Kobiet obchodzonego 8 marca, Lewica zwołała konferencję prasową dotyczącą proponowanej zmiany legislacyjnej. Nowelizacja ustawy, której autorkami są mec. Danuta Wawrowska z Pomorskiej Izby Adwokackiej, Joanna Piotrowska z Feminoteki oraz posłanka Anita Kucharska-Dziedzic oznaczałaby, że nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny jest wystarczającą przesłanką, by mówić o zgwałceniu oraz podwyższała minimalną karę za ten czyn z dwóch do trzech lat.

Składamy dzisiaj projekt zmiany ustawy Kodeks karny. Ta zmiana będzie szła w kierunku uznania jako warunek sine qua non, zgwałcenia braku zgody. Zgoda jest kluczowa. Zgoda potwierdza autonomię osoby. Jeżeli nie ma świadomej i dobrowolnej zgody, gwałt jest przestępstwem zgwałcenia. Te trzy rzeczy, które są dla nas ważne w tej zmianie, to przede wszystkim zmiana nazwy rozdziału, który do tej pory nosi nazwę „Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości”. Uważamy, że zgwałcenie nie jest naruszeniem dobrego obyczaju, ale że zgwałcenie jest zbrodnią” – tłumaczyła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.

„Dlatego chcemy, żeby tytuł rozdziału 25. brzmiał „Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i autonomii”. Chcemy również zmiany kluczowego artykułu dominującego zgwałcenie. Pragniemy, aby teraz tylko i wyłącznie świadoma i dobrowolna zgoda była tym przyzwoleniem na obcowanie płciowe, bez zgody będzie to zawsze gwałt i tylko „tak” oznacza zgodę. I ostatnia z naszych kluczowych zmian w tej ustawie. to jest podwyższenie minimalnej kary za zgwałcenie do lat trzech” – dodawała.

Dlaczego ta zmiana jest istotna? Przestępstwa dzielą się na występki i zbrodnie. Chyba nie mamy żadnych wątpliwości, że zgwałcenie nie jest tylko występkiem, ale jest zbrodnią. Osoba, która doświadcza zgwałcenia ponosi ogromne konsekwencje psychiczne, doznaje urazu na wiele lat. Sprawiedliwość wymaga nie tylko działania organów ścigania, ale także bardzo długiej psychoterapii. Z tych powodów uważamy, że zgwałcenie powinno być uznawane za zbrodnię. Większość kar, które w tej chwili zapada w sądach – jeśli się uda postawić sprawcę przed wymiarem sprawiedliwości – to kary w zawieszeniu. Podwyższenie tej dolnej granicy za zgwałcenie sprawi, że będzie się trudniej warunkowo wymierzało karę” – tłumaczyła Kucharska-Dziedzic.

Codziennie dziesiątki kobiet w Polsce przychodzą na komisariat policji, złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, przestępstwa zgwałcenia. Spotykają się z murem, którego nie są w stanie przebić, zwłaszcza będąc ofiarami przemocy seksualnej. Nikt im nie wierzy. Jeżeli nie są ciężko pobite i krew się z nich nie leje, nie mają podbitego oka – oznacza to, że się nie broniły. Nie może być w Polsce tak, że aby udowodnić, że jest się ofiarą zgwałcenia, to trzeba być ciężko pobitym, ponieważ jest to osobne przestępstwo. Ciężki uszczerbek ciała to pobicie. Ta zmiana będzie również dotyczyć mężczyzn, zdarzają się również zgwałcenia mężczyzn, aczkolwiek jest ich statystycznie mniej, ale również ta zmiana będzie chronić mężczyzn przed atakiem agresorów, którzy uważają, że ciało ludzkie jest po to, żeby je sobie brać i dotykać bez pytania się o zgodę. Ważne jest to, że nie zmieniamy tą ustawą ciężaru dowodu. To nadal osoba zgłaszający przestępstwo. to nadal prokurator, który będzie występował w imieniu ofiary, w imieniu osoby pokrzywdzonej, będzie musiał udowodnić, że takie zdarzenie miało miejsce” – mówiła z kolei Anna-Maria Żukowska.

Popularne

Do góry