Politycy opozycji – szczególnie Lewicy – zabierają głos. Poseł Maciej Kopiec i posłanka Anita Kucharska-Dziedzic wystosowali dwa zawiadomienia do prokuratury i cały czas przypominają premierowi Morawieckiego o tym, że żądają dymisji wiceszefa resortu sportu i turystyki.
Dzisiaj poseł Lewicy Maciej Kopiec poinformował, że razem z posłanką Anitą Kucharską-Dziedzic składa zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceministra sportu i turystyki Łukasza Mejzę z artykułu 248 pkt. 3 i 6 Kodeksu karnego, czyli dotyczący nadużycia przy przebiegu wyborów.
„Łukasz Mejza przekracza wszystkie granice przyzwoitości. Jest niedopuszczalne, żeby oprócz oszukiwania ludzi, obiecywania, że ich dzieci wyzdrowieją, dopuszczał się takich oszustw jak podrabianie podpisów” – mówił Kopiec. „Za niedługo okaże się, że pan Łukasz Mejza ma na swoim koncie więcej złamanych paragrafów niż dni w rządzie, gdzie pełni swoją funkcję” – stwierdził.
Mówi poseł PiS dziennikarzom WP: – Nikt z naszych z Mejzą nie chce się pokazywać. Posłowie omijają go szerokim łukiem. Po prostu: odwracają wzrok. Nikt nie chce się z nim załapać na zdjęcie w prasie czy kadr w telewizji.
Inny parlamentarzysta: – Czy podałbym mu rękę? Nie.
Z Mejzą nie chcą mieć nic wspólnego ani politycy klubu PiS („proszę mnie z nim nie łączyć”, „on nie należy do naszego klubu!”), ani urzędnicy Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Źródło z okolic resortu: – Ania Krupka [wiceminister sportu, zaufana prezesa Jarosława Kaczyńskiego – przyp. red.], której zależy na wizerunku ministerstwa i która naprawdę ciężko pracuje, jest zniesmaczona. Brzydzi się tym, co słyszy o Mejzie. Nie chce być z nim kojarzona.
Jak wynika z informacji WP, podobne opinie wyraża większość posłów klubu PiS, a decyzja o dymisji polityka już zapadła.
W ubiegłym tygodniu Wirtualna Polska podała, że Mejza założył w przeszłości firmę medyczną, która miała się specjalizować w kosztownym leczeniu nowatorskimi metodami chorych na raka, Alzheimera czy Parkinsona. Jak twierdzi portal, Mejza miał osobiście przekonywać potencjalnych pacjentów, w tym dzieci, o skuteczności stosowanych przez firmę metod, które jednak zarówno w Polsce, jak i na całym świecie uznawane są za niesprawdzone i niebezpieczne. Według portalu interes Mejzy nie wypalił, za to pozostawił po sobie wielu oszukanych pacjentów i ich rodziny.
Wówczas Lewica zawiadomiła zielonogórską prokuraturę z art. 286 Kodeksu karnego dotyczącego oszustwa, a także apelowali do premiera Mateusza Morawieckiego ws. dymisji Mejzy z funkcji wiceministra sportu.
W związku z publikacją Mejza zapowiedział, że treść artykułu będzie przedmiotem postępowań sądowych, oraz że podjął kroki prawne, mające na celu ochronę jego dobrego imienia i reputacji.
Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy to objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października – objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej.
W sierpniu, jeszcze jako poseł niezrzeszony, Mejza został przez Prezydium Sejmu ukarany naganą za niezłożenie oświadczenia majątkowego. „Nie ma w regulaminie takiej możliwości, żeby zdyscyplinować posła, żeby złożył to oświadczenie” – mówił wtedy wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS). Ostatnie oświadczenie majątkowe Mejza złożył 27 sierpnia 2021 r., wpisując tam stan posiadania na 16 marca 2021 r., kiedy to został posłem.
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn mówił w piątek, że służby specjalne znają doniesienia medialne w sprawie interesów wiceministra Mejzy i wypełniają swoje obowiązki.