Ustawa o obronie ojczyzny zapewnia poborowym ochronę przed zwolnieniem. Rozwiązanie stosunku pracy będzie możliwe tylko za zgodą poborowego. Ochronie podlegać będzie również żona żołnierza. Z kolei jak dowiedziało się Money.pl z dwóch niezależnych źródeł, PiS planuje przywrócić obowiązkową zasadniczą służbę wojskową, jeśli wygra wybory w 2023 roku.
11 marca Sejm przyjął Ustawę o obronie ojczyzny. Przepisy wejdą w życie 23 kwietnia. Ustawa zakłada między innymi zwiększenie liczby żołnierzy do około 300 tysięcy (z czego 250 tysięcy mają to być żołnierze zawodowi, reszta WOT), szybszy wzrost nakładów na obronność (3 procent Produktu Krajowego Brutto od kolejnego roku), przyspieszenie modernizacji technicznej wojska, a także dobrowolną zasadniczą służbę wojskową.
Przepisy ustawy zagwarantują utrzymanie posady osobom powołanymi do zasadniczej służby wojskowej lub terytorialnej służby wojskowej. Wojsko nie będzie mogło rozwiązać umowy przez cały czas trwania obowiązkowej służby zasadniczej, czyli przez dziewięć miesięcy. Ponadto również małżonek poborowego będzie chroniony. Rozwiązanie umowy będzie możliwe tylko po uzyskaniu zgody pracownika.
Ustawa przewiduje jednak wyjątki. Ochrona przed zwolnieniem nie obowiązuje wobec umów o pracę zawartych na okres próbny lub na czas określony nie dłuższy niż 12 miesięcy. Pracodawca może też rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracownika (tzw. dyscyplinarka) oraz w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy. Dotyczy to również współmałżonka poborowego.
Powyższe przepisy będą miały zastosowanie jedynie w przypadku przywrócenia obowiązkowej służby zasadniczej. Ministerstwo Obrony Narodowej wyraźnie jednak zaznaczyło, że 23 kwietnia, wraz z wejściem w życie Ustawy o obronie ojczyzny, nie zostanie przywrócony obowiązek służby wojskowej.
Ten jednak może wrócić w każdym momencie. Obowiązku bowiem nie wykreślono z ustawy. Dodano za to przepisy, które umożliwiają przywrócenie służby rozporządzeniem prezydenta. Jak dowiedziało się Money.pl z dwóch niezależnych źródeł, PiS planuje przywrócić obowiązkową zasadniczą służbę wojskową, jeśli wygra wybory w 2023 roku. Może być to jeden ze sposobów zapowiedzianego dwukrotnego zwiększenie liczby żołnierzy w Polsce, z 150 do 300 tys.
Źródło: Gazeta.pl/ Money