Rząd niemal na pewno po 9 kwietnia przedłuży obostrzenia i obowiązujący lockdown – tak wynika z informacji, które portal Onet.pl miał uzyskać w źródłach rządowych. Jednocześnie Onet ustalił, że prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki sprzeciwia się wprowadzeniu „narodowej kwarantanny”, która wiąże się z ograniczeniem przemieszczania się.
Jak ustalił Onet, po Wielkanocy rząd niemal na pewno ma przedłużyć obostrzenia, które weszły w życie 27 marca, a które mają planowo zakończyć się 9 kwietnia. „Pierwszych decyzji o stopniowym uwalnianiu gospodarki po lockdownie należy spodziewać się najwcześniej w połowie lub pod koniec kwietnia” – informuje nieoficjalnie portal. Źródła portalu zastrzegają, że nawet w tym terminie stopniowe otwieranie się gospodarki będzie mieć miejsce jedynie, jeśli nie załamie się system opieki zdrowotnej i nie nastąpi nagły wzrost zakażeń.
Ewentualne luzowanie obostrzeń po 9 kwietnia najprawdopodobniej nie będzie dotyczyć ani handlu, ani gastronomii. „Po 9 kwietnia najszybciej mogą zostać otwarte przedszkola i żłobki oraz być może do szkół wrócą uczniowie klas 1-3” – pisze Onet.
Do przedłużania obostrzeń rządzących mają przekonywać między innymi niepokojące dane epidemiczne. Chociaż już teraz notujemy współczynnik zachorowań, wedle którego powinniśmy wejść w „narodową kwarantannę”, jak ustalił Onet, Mateusz Morawiecki sprzeciwia się temu rozwiązaniu i nie chce się na nie zgodzić mimo „wyraźnych zaleceń Rady Medycznej”.