Jak informuje krakowska „Gazeta Wyborcza”, Beata Szydło zajmie się oceną pracy dyrektora szpitala wojskowego w Krakowie. Była premier w rządzie PiS zasiądzie w radzie społecznej placówki, gdzie jest przedstawicielką ministra obrony narodowej.
Wciąż nie milkną echa poprzedniej kontrowersji związanej z byłą premier — wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości na wniosek wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego powołana została do rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau, a Beata Szydło już znalazła kolejną posadę. „Udało nam się potwierdzić, że Beata Szydło została przewodniczącą tej rady, delegowaną przez ministra obrony narodowej. Oprócz niej zasiada w niej sześć innych osób, są one przedstawicielami szpitala oraz rad pielęgniarek i lekarzy” – poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
Do zadań rady należy między innymi ocena pracy dyrekcji szpitala. Negatywna ocena jego rocznej pracy zazwyczaj oznacza zmianę na stanowisku.
Wątpliwości mogą budzić kompetencje byłej premier. Nie posiada ona bowiem wykształcenia ani doświadczenia zawodowego związanego z medycyną. Jak możemy przeczytać w jej notce biograficznej na Wikipedii, Beata Szydło jest etnografką. „W 1987 ukończyła studia z zakresu etnografii na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W latach 1989–1995 była doktorantką na Wydziale Filozoficzno-Historycznym UJ. W 1997 ukończyła studia podyplomowe dla menedżerów kultury w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, a w 2001 na Akademii Ekonomicznej w Krakowie zarządzanie samorządem terytorialnym w Unii Europejskiej” – czytamy na stronie.
Dla „Gazety Wyborczej” sprawę skomentował poseł Platformy Obywatelskiej Marek Sowa. „Kolekcjonerka tytułów – chce pokazać, że jeszcze coś od niej zależy, ale nie zależy nic” – mówił. „Beata Szydło nie ma, poza prywatyzacją przychodni w gminie Brzeszcze, w czasach gdy była burmistrzem, żadnych doświadczeń w zakresie ochrony zdrowia” – dodawal.