Ojciec Rydzyk od lat jest postacią kontrowersyjną, a jego odważne wypowiedzi często lądują na pierwszych stronach gazet. Tym razem jego słowa wywołały niespodziewany niepokój. Duchowny wypowiedział się w sprawie ograniczania przez rząd dostępu do kościołów w związku z panującą pandemią.
Nie dajmy się i wracajmy jak najszybciej do kościołów […] To jest wyziębianie religijności. Zrobili wprost panikę, ludzie się przestraszyli. Mówili: nie wchodźcie do kościoła, tylko pięć osób. […] Rozumiem, że trzeba zachować pewne przepisy higieniczne i zdrowie jest ważne, ale dla nas chrześcijan, katolików jest ważniejsze zdrowie ducha. My mamy życie wieczne. Widzę różne niebezpieczeństwa
– mówił Tadeusz Rydzyk.
Jednocześnie podkreślał, że żadna transmisja nie będzie w stanie zastąpić fizycznego uczestnictwa we mszy.
– Obyśmy się w Polsce nie dali. Dla mnie było to nie do przyjęcia, dla mojej wiary, że kościoły zamykali, a sklepów nie zamykali. […] Musimy sobie przemyśleć i zobaczyć, gdzie daliśmy się – za przeproszeniem – puścić w taki kanał zła.
– dodał duchowny.
Jednak największe wzburzenie wywołała teza, że „zdrowie ducha” jest ważniejsze od zdrowia fizycznego. Wywołało to burzę i sprowokowało wiele krytyki, w tym ze środowisk konserwatywnych i prawicowych.