Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odniósł się do kwestii szczepień dzieci. Szef resortu zabrał również głos w sprawie ostatniego pomysłu rządu nakładającego obowiązek przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19 na wybrane grupy zawodowe
„Ja bym chciał, żeby jak najwięcej dzieci (się zaszczepiło). Będziemy przekonywać rodziców, by taką decyzję podejmowali. Oczywiście przekonywać, a nie zmuszać, przekonywać racjonalnie, a nie jakąś tępą propaganda, która się pojawia (…) głównie z ust niektórych przedstawicieli opozycji, ale też niestety niektórych ekspertów” – podkreślił.
„Racjonalnie i rozsądnie przekonujmy rodziców informacjami rzetelnymi na temat tego, że szczepionki rzeczywiście chronią – w największym stopniu, bo przecież nie stuprocentowo – przed chorobą i przed śmiercią” – dodał szef MEiN.
Jego zdaniem im więcej dzieci powyżej 5 lat zostanie zaszczepionych, „tym bardziej system oświaty będzie stabilny”. Dopytywany, czy szczepienia dzieci będą odbywać się również w placówkach oświatowych, odpowiedział, że „wszystko zależy od dyrektorów szkół”. „Jeśli placówki oświatowe będą sobie tego życzyły, będziemy pomagać w organizacji punktów szczepień” – zapowiedział.
Ministrowie zdrowia i edukacji zabrali też w piątek głos na temat wprowadzenia obowiązku szczepień dla wybranych grup zawodowych. We wtorek szef resortu zdrowia zapowiedział, że od 1 marca będzie chciał wprowadzić obowiązek szczepienia dla medyków, nauczycieli i służb mundurowych. W piątek podkreślił, że „przesądzone jest, że taki obowiązek wprowadzimy dla lekarzy, dla medyków”. „Dyskutujemy jeszcze o dwóch innych grupach” – dodał.
Minister edukacji i nauki podkreślił, że nie jest entuzjastą zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek, natomiast jest zwolennikiem przekonywania. „Co do pomysłu, by od 1 marca trzy grupy zawodowe musiały się szczepić, a jak nie, to nie będą pracować – to jest pomysł nieprzedyskutowany jeszcze” – zaznaczył Czarnek. Dodał, że rozumie intencje i chęć szybkiej walki z koronawirusem.
„Też taką chęć mam. Natomiast wszystkie decyzje muszą być przedyskutowane co do szczegółów. Ja sobie nie wyobrażam, by w ten sposób można było zrobić nawet 10-procentowe braki w kadrze nauczycielskiej, jeśli te 10 proc. nie będzie chciało się zaszczepić” – powiedział. „To trzeba przedyskutować i trzeba do tego podchodzić racjonalnie” – zastrzegł minister.
dsr/ mhr/ pap/