Polska

Od czego są liderzy?

wPunkt
Od czego są liderzy?

„Ludzie już nie chcą nawet pracować za głodowe pensje. Biedny ten wielki kapitał, z łezką w oku pozostaje im wspominać złote czasu polskiego turbokapitalizmu w wykonaniu Platformy Obywatelskiej” – pisze Michał Piękoś.

fot. Donald Tusk/fb

Jest niedobrze. Jest bardzo niedobrze. „Młodzi Polacy są materialistami. Chcą dużo zarabiać i mieć dużo wolnego czasu. Są powody do niepokoju” – grzmi tygodnik Polityka. No i do czego to doszło. Przez podłe pisowskie rządy, ludzie już nie chcą nawet pracować za głodowe pensje. Biedny ten wielki kapitał, z łezką w oku pozostaje im wspominać złote czasu polskiego turbokapitalizmu w wykonaniu Platformy Obywatelskiej. 

Ale teraz nawet sam Donald Tusk, przebrał się w szaty lewicowca, co średnio się liberalnym wyborcom podoba. Jak do tego doszło – pytacie. Odpowiadam –  badania. Politycy namiętnie zamawiają badania opinii publicznej, gdzie za grube pieniądze, różnego rodzaju eksperci tłumaczą im, komu mogą najłatwiej podpieprzyć elektorat. Tuskowi zanieśli badanie, gdzie wyszło, że najłatwiej zabrać z Lewicy. No to “Hurrraaa!”. Tuskowe zaprzęgi zaczęły ogłaszać babciowe, że mieszkanie prawem nie towarem, że podwyżki pensji w budżetówce, że prawo do aborcji i że wszystko. Zanim zdążyli wznieść czerwony sztandar nad siedzibą Platformy na Wiejskiej, wyszło coś nowego. Badanie tamto bowiem nie przewidziało, że zyskując wyborców po lewej, traci się wyborców wolnorynkowych na rzecz Konfederacji. 

No to „Hurrraaa!” ruszyły tuskowe oddziały ogłaszać, jak to przedsiębiorcom zrobią dobrze, jak podatki uproszczą, a w zasadzie to nawet i obniżą. Zapowiedzieli między innymi, że mniejsze firmy nie będą płacić podatku od niezapłaconych faktur.

Spójrzmy teraz na dwóch najbardziej wyrazistych polityków ostatnich lat. Gdyby Donald Trump i Bernie Sanders kierowali się tylko i wyłącznie badaniami, to nie wybiliby się ponad masy nijakich polityków. Powtarzaliby tę samą nieznośną papkę, którą od dekad zapodaje partyjny establishment. Ale tamci panowie poszli w drugą stronę. Zamiast odpowiadać na oczekiwania wyborców, zaczęli je tworzyć. Potrafili nie tyle wyjść naprzeciw potrzebom, co je budować. Przedstawili pomysł na to kim ma być człowiek, gdzie społeczeństwo ma zmierzać. Mieli to, co jest tak rzadkie w polityce. Przedstawili wizję.

Badania są upośledzone, bo ich horyzont mieści się wewnątrz zastanego dyskursu. Najlepsi politycy potrafią wywrócić stolik i budować debatę na swoich warunkach. 

trybuna.info

Popularne

Do góry