– Ci ludzie mają takie samo prawo do życia jak każdy inny, ale nie powinno się promować poglądu, że to jest „fajne” i warto zmienić swoje preferencje – powiedział o osobach LGBT Jan Duda w rozmowie z „Newsweekiem”.
Przekonywał również, że orientacja homoseksualna jest „w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym”, na co stanowczo zareagowała dziennikarka.
Jan Duda, przewodniczący sejmiku woj. małopolskiego, a prywatnie ojciec prezydenta, udzielił wywiadu „Newsweekowi”. Punktem wyjścia jest małopolska uchwała anty-LGBT i dyskryminacja osób nieheteroseksualnych. Duda przekonuje w rozmowie, że o żadnej dyskryminacji nie ma mowy, bo „historycznie to nie my mieliśmy problemy z dyskryminacją osób homoseksualnych, tylko Zachód”. – Ale cały czas wmawia się nam, że to my jesteśmy przeciwko osobom LGBT, małpując elaboraty zachodniej lewicy neomarksistowskiej – orzekł.
Gdy prowadząca wywiad Renata Grochal zapytała, czym jest „ideologia LGBT”, wobec której radni województwa wyrażają sprzeciw, Duda odparł, że był to „skrót myślowy”. – Nam chodziło o propagandę ideologii gender – to pogląd, że można sobie dowolnie, na podstawie własnych odczuć, mniej lub bardziej przemyślanych, wejść w środowisko osób nieheteronormatywnych w nadziei, że będzie tam lepiej. My natomiast uważamy, że człowiek powinien pracować nad sobą, zdawać sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje jego uwarunkowań naturalnych i starać się wykorzystać predyspozycje biologiczne, by osiągać to, czego większość z nas chce, czyli mieć ciepły dom, dzieci, rodzinę – powiedział.
Duda jest zdania, że „chodzi też o to, że jeśli ktoś odczuwa niezgodność swoich uwarunkowań biologicznych z psychicznymi, to ma jakoby prawo dostosować się do psychicznych i zmienić płeć”. Dalej przewodniczący sejmiku przekonywał, że zabieg korekty płci można wykonać „bez głębszego uzasadnienia” i zarekomendował Grochal, by poczytała na ten temat w prasie prawicowej.
Ojciec prezydenta stwierdził również, że „promocja” tej „ideologii” odbywa się np. za pośrednictwem Netfilxa. – Chodzi o stworzenie wrażenia, że „fajnie” jest być gejem, a to nie jest „fajne”! To jest przykre, że ktoś ma takie skłonności, bo z tym wiążą się poważne problemy osobiste. O tym mówi się rzadko, a jeśli już, to jako przyczynę problemów wskazuje się nietolerancję, której u nas nie ma. Ci ludzie mają takie samo prawo do życia jak każdy inny, ale nie powinno się promować poglądu, że to jest „fajne” i warto zmienić swoje preferencje – przekonywał.