Projekt ustawy złożony przez grupę posłów PiS, dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, nie był konsultowany z Solidarną Polską. Był i pozostaje wyłączną inicjatywą parlamentarzystów PiS – zaznaczono w piątkowym oświadczeniu Solidarnej Polski przekazanym PAP.
Jak przekazano w oświadczeniu, projekt złożony przez posłów PiS jest obecnie szczegółowo analizowany „pod kątem oczekiwań związanych z zapewnieniem sprawności i konstytucyjnego porządku w sądownictwie”.
„W szczególności zbadane zostanie to, czy przedłożone propozycje nie stanowią realizacji bezprawnych żądań instytucji unijnych względem ustroju polskiego sądownictwa. Poddana ocenie zostanie zgodność projektu z Konstytucją oraz orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego” – głosi oświadczenie SP, ugrupowania, na czele którego stoi minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
W piątek do Sejmu trafił w projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Zakłada on m.in. przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów Sądowi Najwyższemu jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych.
Według projektu sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej oraz dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone.
„Unia Europejska zmierza do przyznania sędziom w Polsce możliwości bezkarnego podważania statusu innych sędziów. TK jasno określił taki proceder jako niekonstytucyjny i niedopuszczalny. Uznawanie przez niektórych sędziów prymatu orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE w obszarze sądownictwa już dziś jest źródłem chaosu” – napisała SP w swoim oświadczeniu. Oceniła, że „dalsze spełnianie bezprawnych i politycznych oczekiwań Unii niechybnie doprowadziłoby do pełnego paraliżu oraz anarchii w polskim sądownictwie”.
Jak przypomniano Sejm w lipcu 2017 roku „uchwalił kompleksową reformę SN przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości”. „Ustawa ta, podobnie jak dotycząca Krajowej Rady Sądownictwa, została wówczas zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Następnie prezydent w duchu kompromisu, również z instytucjami unijnymi, zaproponował własne ustawy. Weszły one w życie i mimo to stały się przedmiotem ataków ze strony UE. Nie zatrzymało to żądań wobec Polski. Wręcz przeciwnie – nastąpiła ich eskalacja, i to pomimo skłonności polskiego rządu do porozumienia” – wskazano.
SP dodała, że kilka razy rezygnowano w 2018 r. z wprowadzania zmian, które „były korzystne dla polskiego sądownictwa, ale napotykały na opór Unii”. „Ustępstwa te były skutkiem rozmów z Komisją Europejską prowadzonych przez premiera Mateusza Morawieckiego. Pomimo tego konflikt nie zakończył się i trwa do dziś” – głosi oświadczenie SP.
Napisano w nim, że „przyjęcie kolejnych kompromisów w sferze sądownictwa z pewnością będzie więc prowadzić do nowych żądań w innych obszarach”. „Są już one formułowane przez Komisję Europejską” – dodano.
„Mając to na uwadze Solidarna Polska jest przeciwna polityce dalszych ustępstw wobec bezprawnych żądań UE. Przedłożony projekt ustawy posłów PiS zostanie poddany dokładnej ocenie, a następnie Zarząd SP podejmie w tej sprawie ostateczne decyzje” – poinformowano.
Jednocześnie SP oświadczyła, że konsekwentnie „jest gotowa popierać gruntowną reformę sądownictwa”. „Zmiany powinny usprawnić funkcjonowanie sądów. Muszą także zakończyć anarchię wywołaną działaniami organów UE, wspieranymi przez polityków opozycji i części sędziów” – głosi oświadczenie SP.
mja/ mm/ mok/ pap/