W sobotę kongres PSL wybrał na szefa Rady Naczelnej byłego prezesa partii Waldemara Pawlaka. „Bardzo zależy mi na tym, byśmy rozwijali to, co do tej pory realizował Jarosław Kalinowski i poszerzali współpracę z organizacjami, które są w tej przestrzeni, w której PSL jest aktywne” – powiedział Pawlak.
W sobotę kongres PSL wybiera władze partii. Na prezesa został ponownie wybrany dotychczasowy prezes Władysław Kosiniak-Kamysz.
Głosowanie na przewodniczącego Rady Naczelnej odbyło się w dwóch turach. W pierwszej z nich delegaci oddawali swoje głosy na czterech kandydatów: wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego, który otrzymał 224 głosy, wiceprezesa PSL Dariusza Klimczaka – 235 głosów, posła Andrzeja Grzyba – 92 głosy i byłego prezesa partii Waldemara Pawlaka, który otrzymał 251 głosów.
W drugiej turze na Pawlaka głos oddało 408 delegatów, a na Klimczaka 373. W głosowaniu udział wzięło 785 delegatów, w tym 4 głosy były nieważne.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił na wspólnej konferencji prasowej z Pawlakiem, że to Pawlak wprowadzał go do polityki. „Więc dla nas to jest, myślę, taka ciekawa chwila, kiedy we dwójkę stajemy w odpowiedzialności za Stronnictwo. To jest ważny moment dla nas wszystkich. Myślę, że przed nami wielkie Polskie Stronnictwo Ludowe” – powiedział lider PSL.
Pawlak podkreślił, iż bardzo cieszy się, że „kolega Kosiniak-Kamysz pokieruje PSL na następną kadencję. Dziękuję też wszystkim, którzy głosowali na tę propozycję, którą przedstawiłem – dotyczącą funkcjonowania Rady Naczelnej PSL” – dodał były prezes partii.
Zaznaczył, że bardzo zależy mu na tym, „żebyśmy rozwijali to, co do tej pory realizował Jarosław Kalinowski i poszerzali tą współpracę z organizacjami, które są w tej przestrzeni, w której PSL jest aktywne„. „A więc z organizacjami i społecznymi, i zawodowymi, z przedsiębiorcami, z rolnikami, z pracodawcami. Z takimi tradycyjnymi przyjaciółmi ruchu ludowego jak Forum Młodych Ludowców, ale także z pracodawcami tak, aby ta formuła Stronnictwa Ludowego obejmowała działania, które są bardzo praktyczne i bardzo potrzebne mieszkańcom Polski” – powiedział Pawlak.
Na pytanie, jak teraz poradzą sobie z tą zamianą ról, bo to Pawlak był kiedyś prezesem PSL, Kosiniak-Kamysz odparł: „my jesteśmy w PSL kolegami przede wszystkim. I to się nie zmienia – niezależnie, jakie funkcje pełnimy”
„Moim człowiekiem jest i poseł Klimczak, i poseł Zgorzelski i poseł Grzyb i wszyscy posłowie, i prezes Pawlak. I ci wszyscy, którzy kandydowali (…)bo są ludźmi PSL tak, jak ja” – podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Pawlak dodał, że w PSL panuje tradycja, sięgająca jeszcze okresu międzywojennego, że jest prezes i przewodniczący Rady Naczelnej i te funkcje się uzupełniają i wspierają nawzajem. „I myślę, że te dzisiejsze wybory tworzą przestrzeń i możliwość do takiego współdziałania” – zaznaczył.
Przed kongresem wśród działaczy PSL pojawiały się głosy, że ewentualna wygrana Pawlaka może sprawić, że PSL zbliży się do PiS. Były premier jednak stanowczo zaprzeczał takim głosom.
“Trzeba rozważać różne opcje, ale przede wszystkim patrzeć na sprawy kraju i to, co się w kraju dzieje. PiS ma wielki talent do zniechęcania wszystkich do siebie. Przykład pierwszy z brzegu, to bliskie mojemu sercu Ochotnicze Straże Pożarne. Obecny rząd chce je po prostu podporządkować Państwowej Straży Pożarnej. A to tylko jeden przykład. Po tamtej stronie nie ma żadnego opamiętania, tylko walka na wszystkich frontach ze wszystkimi” – mówił Pawlak przed kongresem PSL.