Ku zdziwieniu polityków strony rządowej, Sejm zdecydował się odroczyć głosowanie ws. ustawy medialnej. Dzięki głosom opozycji, głosowanie zostało przełożone na drugi września.
Władysław Kosiniak-Kamysz wnioskował w Sejmie o odroczenie obrad do 2 września. – Przed chwilą wysoka izba przegłosowała odroczenie porządku obrad, pan premier Morawiecki i pan minister zdrowia muszą się do tych punktów przygotować. Trzeba się nad tym wszystkim starannie zastanowić. Nie będziemy pod taką presją czasu stawiać premiera i ministra – mówił
Za odroczeniem głosowało 229 posłów, przeciw było 227. Za odroczeniem głosowało m.in. pięcioro członków Porozumienia: Stanisław Bukowiec, Jarosław Gowin, Iwona Michałek, Magdalena Sroka, Michał Wypij. W głosowaniu nie wzięło udział dwoje posłów PiS: Violetta Porowska i Marek Wesoły.
Posłowie opozycji informują, że Prawo i Sprawiedliwość przegrało już trzy głosowania. Chodzi m.in. o informację prezesa NIK dot. nieprawidłowości ws. wyborów kopertowych.
„Każda inna decyzja niż odrodzenie głosowania, będzie złamaniem prawa przez marszałek Witek”
– skomentował Władysław Kosiniak-Kamysz.
W przyjętym wniosku Kosiniaka-Kamysza była mowa o 2 wrześniu, ale Witek mówiła także o 15 września. – Wniosek jest wiążący, w związku z tym powinniśmy wznowić obrady 2 września – komentuje w Sejmie Urszula Pasławska z PSL. Pytana, czy marszałek może to zmienić, odpowiada: – Może szukają jakichś furtek, ale regulamin mówi jasno. Powinniśmy spotkać się 2 września.
„Prawo i Sprawiedliwości nie udało się policzyć. PiS od dzisiaj będzie miał kruchą większość. Kończy się jednowładztwo Jarosława Kaczyńskiego, a zaczyna się czas, gdy władzę będzie miał parlament. To bardzo dobre”
– powiedział Adrian Zandberg.