Dziennikarz „Faktów” TVN Piotr Kraśko został skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, po tym jak zatrzymano go, gdy nie mając ważnego prawa jazdy, kierował samochodem. Według „Super Expressu” Kraśko stracił prawo jazdy w 2015 roku.
Dziennikarz został w trybie nakazowym skazany na 7,5 tys. zł grzywny i rok zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura odwołała się od tego wyroku, a sąd drugiej instancji go utrzymał. Według tabloidu Piotr Kraśko już w 2009 i 2014 roku miał odbierane prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych. Za drugim razem nie zdał ponownie egzaminu, w konsekwencji w 2015 roku prawomocnie utracił uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych (zgodnie z prawem taką decyzję wydały władze samorządowe).
Piotr Kraśko potwierdził „Super Expressowi”, że w kwietniu został zatrzymany do kontroli drogowej, po której postawiono mu zarzuty. – W ciągu miesiąca zdałem potem egzamin i odzyskałem prawo jazdy, potem zdałem jeszcze egzamin na kategorie B+E – stwierdził. – We wrześniu sąd skazał mnie na grzywnę i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez rok. To oczywiście w pełni zrozumiała kara i od tej pory przemieszczam się siedząc na miejscu pasażera – dodał gospodarz „Faktów”.
To, że Piotr Kraśko – jak wynika z tekstu „Super Expressu” – przez sześć lat jeździł autem, nie mając ważnego prawa jazdy, oburzyło dziennikarzy komentujących sprawę na Twitterze.
„To już – nomen omen – jazda po bandzie. Złe jest przekroczenie prędkości czy spowodowanie na drodze wypadku. Ale wsiadanie za kierownicę przy odebranych uprawnieniach to już łamanie prawa od początku do końca, z rozmysłem. Bardzo krzywa akcja” – ocenił Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.