W związku z trwającą pandemią SARS-COV-2, system opieki zdrowotnej ma dostać zastrzyk pieniędzy. Jak donoszą źródła „Wyborczej”, najprawdopodobniej zapłacą osoby zarabiające ponad 7 tys. zł.
Rząd od pewnego czasu ma szukać dodatkowych pieniędzy dla publicznego systemu opieki zdrowotnej. Robić to, ma przede wszystkim pracując nad zmianą zasad opłacania składki zdrowotnej
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, powołując się na własne źródła, w najnowszym projekcie rządu nie będzie progresywnej składki zdrowotnej, a mniejsze odliczanie od podatku dla najlepiej zarabiających.
Co to oznacza? „Dziś składka zdrowotna wynosi 9 proc., z czego 7,75 proc. jest odliczane od podatku. Dla osób bogatszych to odliczenie byłoby mniejsze. O ile? Tego jeszcze nie wiadomo” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Zmiana miałaby dotyczyć zarabiających dwie średnie krajowe na rękę, czyli 7636 zł.
Przedsiębiorcy zaś, mieliby już nie płacić ryczałtu 381 zł na zdrowie a ich składka byłaby uzależniona od dochodu. „Proste porównanie: osoba na etacie, zarabiająca średnią krajową, płaci dziś 411 zł składki zdrowotnej. Dwie średnie krajowe: 822 zł. Przedsiębiorca – 381 zł składki niezależenie od dochodów” – pisze „Wyborcza”.
Zmiany w składkach zdrowotnych mają być elementem Nowego Polskiego Ładu – programu, który PiS wprowadzić ma 20 marca i który od miesięcy jest przez partię szumnie zapowiadany.
