Jak poinformował we wtorek Onet, dwóch radnych, którzy w lipcu przystąpili do Polski 2050 Szymona Hołowni głosowało za przyjęciem tzw. uchwał anty-LGBT. Co więcej, jeden z nich wciąż deklaruje poparcie dla kontrowersyjnego projektu i zapowiada, że nie zamierza swoich poglądów zmieniać. Zarówno posłanka ugrupowania Joanna Mucha, jak i szef regionalnych struktur posypują jednak głowę popiołem.
O dołączeniu świętokrzyskich radnych do szeregów ugrupowania liderzy Polski 2050 poinformowali na początku lipca. W konferencji prasowej, na której ogłaszano przyjęcie do partii nowych członków wzięli udział m.in. Anna Kosmala i Wojciech Kózka, którzy jako przedstawiciele założonego przez będącego wówczas europosłem z list Platformy Obywatelskiej Bogdana Wentę Stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie, piastowali funkcje radnych powiatu kieleckiego.
Zarówno Kosmala, jak i Kózka należeli wcześniej do Stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie. Przypomnijmy, że zakładał je Bogdan Wenta, który wówczas jeszcze jako europoseł wybrany z listy Platformy Obywatelskiej rozpoczynał swoją drogę po fotel prezydenta Kielc. Teraz niewykluczone, że kolejni działacze tego stowarzyszenia także zasilą szeregi Polski 2050.
Jak podaje Onet, zarówno Anna Kosmala i Wojciech Kózka głosowali w 2019 r. za przyjęciem tzw. uchwały anty-LGBT przez radę powiatu kieleckiego, gdzie rządzi PiS. Kosmala, jak mówi, dziś żałuje tej decyzji.
„Po prostu popełniłam błąd, który wisi na mnie już dwa lata” – mówi pytana przez portal. „Nawet w chwili głosowania nie byłam tego pewna. To była uchwała wprowadzona tego samego dnia, w którym była sesja. Nie było żadnego przygotowania. Jeśli dostaję pewne informacje i tworzy się w pewnym momencie zbieg złych dla mnie okoliczności, to teraz musze pokutować” – dodaje radna i zapowiada, że zamierza wydać w tej sprawie oficjalne stanowisko.
Zupełnie inne zdanie w tym temacie ma jednak drugi radny – Wojciech Kózka.
„Nie żałuję absolutnie tej decyzji. Ona była świadoma. Ja moje głosowania mam zawsze przemyślane”
– mówi Onetowi.
„Wszyscy mnie znają od lat z mojej działalności. To głosowanie nie było wymierzone przeciwko komukolwiek, ale też nie możemy ulegać pewnym prowokacjom. Jestem osobą tolerancyjną i tak zostanie, ale nie możemy ulegać pewnym prowokacjom i pozwalać sobie na to, żeby ta mniejszość w ten sposób dominowała nad większością” – dodaje.
Kózka w dalszej części rozmowy z portalem stwierdza również, że ogłoszenie jego transferu do Polski 2050 było „niedograne”. „Ja jeszcze nie przystąpiłem do Polski 2050 i chyba nie przystąpię” – ocenia.
Z artykułu Onetu wynika, że winne sytuacji są procedury sprawdzania przyszłych członków partii, a raczej ich brak. Z Kózką nikt miał bowiem nie rozmawiać na tematy, jak określa to portal „światopoglądowe”.
„Rzeczywiście nie poruszyliśmy wcześniej tego tematu. To był mój błąd. To był błąd naszej trójki politycznej. Zdajemy sobie z tego sprawę. Jak z każdej trudnej sytuacji wyciągamy wnioski i zapewniam, że w przyszłości nic takiego już się nie wydarzy” – mówi Onetowi Joanna Mucha.
Posłanka przyznaje również, że najprawdopodobniej Wojciech Kózka nie dołączy do Polski 2050. „Po kolejnych rozmowach okazało się, że do siebie nie pasujemy. W niektórych obszarach ma inne poglądy niż my i obustronnie stwierdziliśmy, że kontynuowanie współpracy nie miałoby sensu. Rozstaliśmy się w przyjaźni” – zaznacza.
„Szymon Hołownia skręcił bardzo na prawo. Tam – na polskiej prawicy jest już bardzo ciasno. Wiemy, że ma poglądy, pomimo tego, że skrzętnie je ukrywa, bardzo prawicowe, zbliżone prawie do ekstremalnej polskiej prawicy”
– komentuje sprawę Robert Biedroń.