Opozycja domaga się od prokuratury podjęcia działań ws. prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka w związku z taśmami opublikowanymi przez „Gazetę Wyborczą”. Według Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050 Szymona Hołowni za przeciekiem może stać Zbigniew Ziobro, a same taśmy są elementem tarć w Zjednoczonej Prawicy.
Na taśmach, które są w posiadaniu “Wyborczej”, ma być słychać, jak Obajtek wydaje pracownikowi TT Plastu polecenia, zleca rozmowy z klientami, decyduje o urlopach. Wszystkie te nagrania pochodzą z czasów, gdy był burmistrzem Pcimia.
Łączenie posady wójta z działalnością w biznesie jest zabronione przez ustawę o pracownikach samorządowych. Zatajenie informacji o prowadzeniu działalności może grozić karą nawet do ośmiu lat więzienia. Obajtek, zeznając kilka lat po fakcie w sądzie, podkreślał, że wiedział, iż nie mógł łączyć pracy wójta z biznesem.
„Warto sobie zadać pytanie, czy ten przeciek z prokuratury nie ma nic wspólnego z „bujaniem łajbą” po stronie Zjednoczonej Prawicy. Czy to przypadek, że w momencie kiedy Zbigniew Ziobro głosuje z opozycją i daje jawne znaki, że kończy się jego cierpliwość i będzie grał ostro, pojawiają się taśmy, które stawiają Obajtka w bardzo złym świetle” – tak całą sprawę komentuje Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050.
Hennig-Kloska nawołuje tu do czwartkowego głosowania, w którym posłowie Solidarnej Polski przegłosowali wraz z opozycją jej wniosek o uzupełnienie porządku obrad o informację ministra kultury Piotra Glińskiego nt. wsparcia dla artystów w ramach Funduszu Wsparcia Kultury.
Hennig-Kloska zasugerowała również, że Obajtek może stanowić zagrożenie dla Mateusza Morawieckiego. „Przecież szef Orlenu jest brany brany pod uwagę jako następca premiera Mateusza Morawieckiego, a on też walczy bezwzględnie o zachowanie pozycji w PiS, do tego Ziobro, który ewidentnie szuka pretekstu do wyjścia z rządu. Nie sposób nie powiązać wycieku tych taśm z całą wojenką, która trzęsie Zjednoczoną Prawicą” – mówiła posłanka.