Jan Kanthak jest jednym z działaczy Zjednoczonej Prawicy, który jest znany z tego, że od lat szczuje na osoby LGBT. Zdenerwowany hipokryzją prawicowego posła asystent posłanki Lewicy na Twitterze napisał o tym, że kilka lat temu w krakowskim klubie dla gejów Kanthak miał proponować mu seks oralny. Z kolei Jan Kanthak, poseł Solidarnej Polski, zarzucił zniesławienie politykowi Lewicy, Ten w mediach społecznościowych opisał, jak miał być „nagabywany” na seks.
Opisywana sytuacja jest prawdziwa – mówi Michał Kowalówka, działacz Lewicy z Krakowa o zachowaniu polityka Ziobry. W sierpniu 2020 roku Michał Kowalówka napisał na Twitterze, że w 2011 roku Jan Kanthak proponował mu seks oralny w toalecie jednego z klubów w Krakowie.
„Janek – wtedy mi nieznany – wielokrotnie i obcesowo nagabywał mnie swoją ofertą” – oświadczył Kowalówka. Kowalówka stwierdził, że w nadchodzącym procesie „ma kilka asów w rękawie”. Sugerował, że w sądzie pojawią się nowe relacje o zachowaniach posła Jana Kanthaka.
Do sprawy odnieśli się również partyjni koledzy Kanthaka.
„Zupełnie fakenewsowa informacja się rozeszła. Działacze Lewicy pokazując, że ktoś rzekomo jest gejem, sami rozpętali przemysł pogardy. W środowisku to jest powszechna wiadomość, że Janek akurat sam gejem nie jest”
– tłumaczył Michał Woś. Sam Jan Kanthak podkreślał, że informacje podane przez Kowalówkę to „brednie”.
Jan Kanthak pozwał działacza Lewicy o zniesławienie z art. 212.