Roman Giertych postanowił podzielić się w mediach społecznościowych dość osobliwą teorią spiskową dotyczącą porozumienia klubu Lewicy z rządem w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy.
We wtorek rząd porozumiał się z Lewicą w sprawie poparcia dla Krajowego Planu Odbudowy. Uwzględnienie 6 postulatów Lewicy w ostatecznej wersji KPO oznacza, że jej posłowie zagłosują za przyjęciem Planu.
Unijny Fundusz Odbudowy zapewni Polsce ponad 57 mld euro (23,9 mld euro dotacji i 32,3 mld euro pożyczek). Żeby jednak po nie sięgnąć, tak jak każdy inne państwo członkowskie, będzie musiała przygotować Krajowy Plan Odbudowy. Decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, tak by uruchomienie Funduszu Odbudowy było możliwe, wymaga ratyfikacji parlamentu poszczególnych państw.
Decyzja o porozumieniu się miedzy Lewicą a PiS w celu uchwalenia KPO i zdobycia dla Polski miliardów euro spotkała się jednak z ostrą krytyką środowisk liberalnych i związanych z Platformą Obywatelską. Borys Budka (który jeszcze przed kilkoma miesiącami popierał głosowanie wraz PiS) zarzucił Lewicy zdradę, a inni politycy Platformy mówili, że z „terrorystami” się nie negocjuje. Swoisty kryzys zaliczył również Tomasz Lis, który już od wielu dni zajmuje się obsmarowywaniem Lewicy w social media.
Najabsurdalniejszy bodaj wpis popełnił jednak Roman Giertych. Były współtwórca Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej, a w ostatnich latach „syn marnotrawny”, który powrócił na łono liberalnych demokratów, by strzec praworządności i pouczającym tonem ferować wyroki na temat działań opozycji.
Stwierdził on bowiem, że porozumienie osiągnięte przez dwie różne partie w tak ważnej dla Polski i Unii kwestii jest robotą służb. I to w dodatku rosyjskich.
„Uważam, że sojusz Lewicy z PiS mógł być zainspirowany przez służby. Rosyjskie” – skomentował Giertych.
Jego wpis szybko spotkał się z odpowiedzią internautów. Niektórzy z nich ironizowali, że to niedziwne, że Borys Budka uderza ostatnio w anty-unijne tony podobne raczej do członków Solidarnej Polski, niż „demokratycznej opozycji”, skoro jego autorytetem jest właśnie Giertych.
Inny internauta zauważył błąd w rozumowaniu Giertycha i wypunktował, że w interesie Rosji zdecydowanie bardziej byłaby blokada unijnych funduszy przez Polskę niż porozumienie opozycji z rządem w celu poprawy warunków bytowych Polaków i Polek.