Wielkopolscy działacze Lewicy Razem i Polska Partia Socjalistyczna Poznań przekazali petycję do Rady Miasta Poznania ws. powołania przy Prezydencie Poznania urzędu pełnomocnika ds. praw pracowniczych.
„Miasto Poznań to wciąż rezerwuar miejsc pracy kiepskiej jakości. Umowy śmieciowe zamiast UoP, niskie pensje od lat zamrożone, maratony nadgodzin, które jakimś cudem zawsze znikają gdy przychodzi do rozliczeń, codzienny mobbing z strony szefostwa” – napisało na swoim Facebooku Razem Poznań.
Miasto Poznań chwali się swoimi regulacjami w zakresie praw pracowniczych: klauzulami społecznymi, zasadami postępowań antymobbingowych. Niestety często zapisy pozostają wyłącznie na papierze, gdyż nie ma w Poznaniu nikogo odpowiedzialnego za kontrolę stosowania się do tych regulacji.
czytamy w oświadczeniu działaczy
Urząd, którego powołanie postulują politycy Lewicy miałby nazywać się Poznański Rzecznik Praw Pracowniczych. Działacze poinformowali Grzegorza Ganowicza – przewodniczącego Rady Miasta Poznania – o ich gotowości by – w przypadku gdyby radni zignorowali petycję – w współpracy z innymi organizacjami lewicowymi opracować obywatelski projekt uchwały o powołaniu rzecznika praw pracowniczych i wnieść ten projekt pod obrady Rady Miasta Poznania.
Jak podkreślają twórcy inicjatywy PRPP – „Temat praw pracowniczych, ich ochrony oraz rozwoju, przez obecny mainstream polityczny oraz wielu pracodawców, wciąż jest uznawany za temat kontrowersyjny”.
To wszystko codzienność pracowników w Polsce
Umowy śmieciowe, niewypłacanie na czas wynagrodzeń, mobbing, kolejne nadgodziny, za których zapłatę coraz częściej trzeba się przypominać. Brak wiedzy o przepisach kodeksu pracy, strach o utratę zatrudnienia, gdy tylko wejdzie się w słuszny spór z pracodawcą. Walka kapitału zarówno małego, średniego jak i dużego z organizacjami związkowymi. To wszystko codzienność pracowników w Polsce, którą szczególnie odczuwają ludzie młodzi, zwłaszcza dopiero co wchodzący na rynek pracy.
czytamy na profilu Poznańskiego Rzecznika Praw Pracowniczych
