„Michał Sroka, który objął funkcję polityczną w Ministerstwie Sportu, w 2007 roku usłyszał wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata za rozpowszechnianie twardej pornografii” – ustaliło Radio ZET. „To był błąd młodości, za który poniosłem dotkliwą karę” – stwierdził Sroka.
Jak podaje Radio Zet, chodzi o wydarzenia z 2007 roku. W nocy poprzedzającej Marsz Równości Michał Sroka, wówczas członek Młodzieży Wszechpolskiej, rozwieszał plakaty atakujące osoby uczestniczące w marszu. Były na nich zdjęcia roznegliżowanych osób i napisy oczerniające osoby ze społeczności LGBT+.
Właśnie za te skandaliczne działania został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Po okresie próby wyrok uległ zatarciu.
W rozmowie z Radiem ZET Michał Sroka podkreślił, że wyrok uległ zatarciu ponad 10 lat temu. Jak dodał, był to „błąd młodości, za który poniósł dotkliwą karę„.
„Pełniłem już funkcje szefa gabinetu politycznego pana premiera Jarosława Gowina, moja praca na tym stanowisku była dobrze oceniana, stąd propozycja, którą otrzymałem od ministra Kamila Bortniczuka. Moja dzisiejsza działalność nie ma żadnego związku z tamtą sprawą sprzed 14 lat” – tłumaczył Sroka.
Do sprawy odniósł się na Twitterze szef resortu sportu Kamil Bortniczuk. „Instytucja zatarcia skazania jest właśnie po to, aby jednostkowe błędy nie wpływały na całe życie skazanego. Znajduje to szczególne uzasadnienie w przypadku tak kontrowersyjnych wyroków, jak ten o którym mowa” – napisał polityk.