Jak donosi portal OKO.press, Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia mocno skrytykował brutalne zatrzymanie Bartosza Kramka z Fundacji Otwarty Dialog na demonstracji ze stycznia 2021 r. Podobne orzeczenia miały miejsce w przypadku manifestantów zatrzymanych w listopadzie, czy sierpniu 2020 r.
20 stycznia miejsce miała demonstracja przeciwko wprowadzeniu ustawy umożliwiającej policjantom wlepianie mandatów protestującym bez możliwości odmówienia ich przyjęcia. To właśnie podczas demonstracji przeciwko nadużyciom funkcjonariuszy doszło do przeprowadzonego przez policję ataku na protestujących. W ruch poszły pałki i gaz, demonstrantów obezwładniano i trzymano w policyjnych „kotłach”, czy skuwano kajdankami.
Część zdarzeń zdołał nakręcić Bartek Kramek z organizacji Open Dialogue Foundation, który jednak następnie sam został pobity i siłą wsadzony do radiowozu.
Aktywiście postawiony został zarzut z 222 art. KK mówiącego o „naruszeniu nietykalności funkcjonariusza”. Kramek miał „rzucać kul;ą śnieżną” i „napierać na kordon”. Sam Kramek twierdzi, że zarzuty są „wyssane z palca”, a jego adwokat, cytowana przez OKO.press, twierdzi, że „podczas zatrzymania użyto technik, które w [jej] ocenie są niebezpieczne. Brak było uzasadnienia dla użycia takich środków”.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście przyznał rację prawniczce – orzekł, iż zatrzymanie było ”niezasadne” i „nieprawidłowe”.
Podobne zakończenie znalazły również inne sprawy, w których demonstranci zostali oskarżeni o złamanie art. 222 KK.
Jak donoszą prawnicy z kolektywu antyrepresyjnego Szpila, sądy za „nielegalne” uznały również zatrzymania części demonstrantów w sierpniu 2020 r., gdy policja brutalnie zaatakowała tłum protestujący przeciwko zaaresztowaniu niebinarnej aktywistki anarco-feministycznego kolektywu Stop Bzdurom. Według Szpili, podobnie rozwiązać się mają niedługo również sprawy innych osób zatrzymanych za złamanie 222 art. KK.