Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych wykluczył możliwość dymisji prezydenta Andrzeja Dudy. Poinformował, że jedynym realnym scenariuszem, jaki jest brany pod uwagę, jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym.
Portal informacyjny onet.pl, powołując się na niezależne źródła, napisał w poniedziałek, że „w obozie władzy poważnie rozważana jest dymisja prezydenta”. PiS mógłby wówczas na nowo rozpisać wybory prezydenckie i to w dowolnym terminie do połowy lipca, tym samym uciszając zarzuty o naruszanie prawa podczas organizacji głosowania.
Te spekulacje uciął wicepremier Jacek Sasin w Radiu Zet mówiąc, że nie widzi powodu, dla którego prezydent miałby się podać do dymisji, gdy jego obecna kadencja trwa do 6 sierpnia. Dodał ponadto: „Jestem przekonany, że do tego czasu odbędą się wybory prezydenckie które – mam nadzieję (…) – potwierdzą mandat pana prezydenta na drugą kadencję”.
Powiedział także, że trwa proces legislacyjny ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, ustawa jest w senacie, a posiedzenie izby jest zwołane na wtorek i środę.
Przypomnijmy, że specustawa autorstwa PiS, uchwalona 6 kwietnia, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego, jest obecnie w senacie. Jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie jej w całości, ustawa może wrócić do sejmu.
Sasin dodał, że dyskusje medialne na temat ewentualnej dymisji prezydenta nie mają większego znaczenia, ponieważ jedynym scenariuszem, jaki jest brany pod uwagę, jest ustawa o głosowaniu korespondencyjnym i wybory w trybie korespondencyjnym na podstawie tej ustawy.