W Sejmie rozpoczęło się w środę pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, który zakłada powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Projekt wniósł do Sejmu Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP).
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk imieniu Lewicy stwierdziła, że projekt trafia w samo sedno problemów trawiących polski system edukacji. „Trafia w samo sedno, bo dotyczy ludzi, bez których tego systemu po prostu by nie było” – dodała. Stwierdziła, że lepiej nagradzani nauczyciele, są lepiej zmotywowani, na czym skorzysta młodzież. „Poparcie tego projektu opłaca się po prostu wszystkim.”
Przemawiający w środę zwracali uwagę na nieobecność posłów i posłanek PiS.
„Trwa debata nad obywatelskim projektem złożonym przez ZNP, który proponuje powiązanie pensji nauczycielek i nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Posłów PiS na sali brak” – napisała posłanka Lewicy Katarzyna Kotula.
W imieniu wnioskodawców projekt przedstawia prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Zgodnie z obywatelskim projektem nowelizacji Karty Nauczyciela wysokości kwot średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego mają stanowić określony procent kwoty przeciętnego wynagrodzenia obowiązującej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego. Chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia ustalaną na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela dyplomowanego wynosić miałoby co najmniej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, a nauczyciela stażysty – co najmniej 73 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Na pozostałych stopniach awansu minister edukacji ma ustalić wysokość wynagrodzenia zasadniczego proporcjonalnie.
Jednocześnie ma być zachowana formuła średniego wynagrodzenia nauczyciela na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma wynieść 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, nauczyciela kontraktowego – 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciela mianowanego – 125 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, a nauczyciela dyplomowanego – 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Aby złożyć w Sejmie projekt ustawy, grupa obywateli, w tym przypadku związek, musiało go opracować i zebrać pod nim co najmniej tysiąc podpisów osób popierających ten pomysł, by zarejestrować komitet inicjatywy obywatelskiej. Jeżeli marszałek Sejmu wyrazi zgodę i zarejestruje komitet, ten ma trzy miesiące na to, aby zebrać pod projektem co najmniej 100 tys. podpisów obywateli go popierających by móc złożyć projekt w Sejmie.
Związek Nauczycielstwa Polskiego pod procedowanym projektem zebrał ponad 250 tys. podpisów obywateli.
To kolejne podejście ZNP do wprowadzenia zasady powiązania wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Inicjatywa zrodziła się w styczniu 2020 r., ale wybuchła pandemia COVID-19 i zbieranie podpisów pod projektem było utrudnione. Dlatego związek zawiesił wówczas zbiórkę.
Obecnie wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest pochodną kwoty bazowej dla nauczycieli określanej co roku w ustawie budżetowej. Służy ona do wyliczania tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli, na które składa się wynagrodzenie zasadnicze i kilkanaście dodatków.
„Wprowadzenie zaproponowanego w niniejszej nowelizacji mechanizmu ustalania wynagrodzeń nauczycielskich wprowadzi obiektywny wskaźnik, uniezależniony od woli politycznej parlamentu i ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania” – czytamy w uzasadnieniu projektu obywatelskiego.
Wskazano w nim także, że „poprawa stanu gospodarki narodowej i związany z tym faktem wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej będzie się przekładał bezpośrednio na wysokość wynagrodzeń nauczycielskich”.
Według autorów projektu wprowadzenie zaproponowanego mechanizmu „bez wątpienia wpłynie korzystnie na poczucie stabilności zawodu nauczyciela i jego atrakcyjność”. „Tym samym spowoduje zahamowanie negatywnego trendu polegającego na odpływie z zawodu nauczyciela osób najbardziej kreatywnych i wartościowych” – wskazano.
Uchwalenie projektu obywatelskiego – jak powiedział dziennikarzom Broniarz – oznaczałoby wzrost wynagrodzeń nauczycieli o około 20 proc.
Za powiązaniem wysokości wynagrodzenia nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce opowiada się także Forum Związków Zawodowych i Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
W uzasadnieniu projektu ZNP przypomina, że w czerwcu 2016 r. został złożony w Sejmie inny projekt obywatelski autorstwa związku, zgodnie z którym środki na wynagrodzenia nauczycieli pracujących w szkołach mają pochodzić nie z subwencji oświatowej, ale z dotacji celowej budżetu państwa. Projekt ten poparło ponad 340 tys. obywateli.
Pierwsze czytanie tego projektu przeprowadzono dwukrotnie: we wrześniu 2016 r. (w Sejmie poprzedniej kadencji) i w kwietniu 2020 r. Projektów obywatelskich nie obowiązuje zasada dyskontynuacji; projekt ustawy, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie kadencji Sejmu, w której został wniesiony, jest rozpatrywany przez Sejm następnej kadencji. Następnie projekt ten został skierowany do dalszych prac w dalszych prac w Komisjach: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej
wpunkt/pap