Siostra należąca do zgromadzenia dominikanek przedstawiła kontrowersyjną tezę, że dochodzi do „pobudzenia węża” podczas gimnastyki. Ćwiczenie jogi powoduje podniecenie – to przestroga zakonnicy Michaeli Pawlik.
Seria wykładów zakonnicy podbija internet od dobrych kilku dni.
„Jeżeli ktoś ćwiczy jogę i powtarza nieustannie to samo słowo, hamuje działanie kory mózgowej, czyli centralny układ jest zawieszony, a obwodowy funkcjonuje. […] Najbardziej unerwiona jest dolna część tułowia, czyli rejon łonowy”
– stwierdza Pawlik.
Według starożytnych wierzeń na dole kręgosłupa znajduje się wąż i jogin ma w taki sposób ćwiczyć, by go uaktywnić. Ten wąż się nazywa kundalini. Kiedy jest większe podniecenie, które unerwia rejon łonowy, to pobudzają się gruczoły rozrodcze i wydzielanie hormonów: testosteronu i estrogenu
– dodaje zakonnica.