Troje nastolatków z Młodzieżowego forum LGBT+ przykuło się do bramy Ministerstwa Edukacji i Nauki przy alei Szucha. Protestują przeciwko ministrowi Czarnkowi.
„Przepraszamy za utrudnienia, mamy Ministra Czarnka do obalenia!” – napisali na facebookowym profilu młodzi aktywiści. Jak podają do bramy przykuli się Laura Kwoczała, Franek Broda i Wiktoria Magnuszewska. We wpisie wyjaśniają również powód. „Jest to protest przeciwko obrzydliwej polityce nienawiści i pogardy Ministra Czarnka” – czytamy na profilu.
Aktywiści trzymają tekturowe transparenty z napisami: „Macie krew na rękach”, „Lgbt+ to ludzie” i „Ugruntuj swoje cnoty”. Mają też zaklejone taśmą usta. Protest rozpoczął się o godzinie 8. Jak przekazała na Twitterze jedna z protestujących Laura Kwoczała, protestują od ponad dwóch godzin. „Przed chwilą przyniesiono nam wodę (dziękujemy), jednak początkowo nie chciano nam jej podać. Dopiero po interwencji przedstawiciela Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka było to możliwe – dziękujemy za pomoc”.
Młodzi aktywiści siedzą w bramie, przykuci do łańcucha. „Kluczyki są dobrze schowane” – powiedział PAP Franek Broda. Protestu pilnuje ponad 10 policjantów i ochroniarzy. Manifestujący zostali odgrodzeni taśmą.
Franek Broda – jedna z osób, które przykuły się do bramy budynku jest siostrzeńcem premiera Mateusza Morawieckiego i aktywistą na rzecz osób LGBT.
„Mieszkam sam, wyprowadziłem się. Doszedłem do konsensusu z rodzicami. Oni zgodzili się na takie rozwiązanie, wynajęli mi mieszkanie. Nie chcę mówić zbyt wiele. To są moi rodzice, niejednokrotnie prosili mnie, żebym o nich nie mówił. Jakoś sobie daję radę. Nie dogaduję się z nimi politycznie, robię wszystko, żeby dogadywać się z nimi jakkolwiek. I tyle. A że jestem buntownikiem od dziecka… to jakoś mi się udaje tak żyć” – mówił przed kilkoma miesiącami Broda o swoich relacjach z rodziną.
mas/ wnk/ robs/ pap