Maja Ostaszewska jest od początku zaangażowana w pomoc uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej. Aktorka pojechała na teren przygraniczny i skomentowała przed kamerami sytuację koczujących tu rodzin. Nie była w stanie powstrzymać łez. Nagranie wyśmiał Stanisław Janecki, pracownik TVP. Z sytuacji uchodźców na granicy drwili też Jarosław Jakimowicz i Magdalena Ogórek, których wyjątkowo bawił temat głodu i jedzenia na granicy.
„Moi przyjaciele dzień wcześniej spotkali trzech nastolatków z Syrii i Iraku, w wieku 15-16 lat, czyli w wieku bardzo podobnym do wieku mojego syna, który ma 14 lat. Ci chłopcy byli tak zmarznięci i tak wykończeni, również psychicznie, że nie byli w stanie sami się przebrać. Moi przyjaciele pomagali im się przebrać” — relacjonowała przed kamerami aktorka ze łzami w oczach.
„Na drugi dzień wysłali wiadomość do organizacji, która do nas dotarła, że proszą, żebyśmy wrócili tylko po to, żeby z nimi chwilę pobyć, bo nie chcą być sami” – mówiła dalej.
Prowadzący program „W kontrze” emitowany przez TVP Info odniósł się w skandaliczny sposób do tych słów. „Nagroda za najlepszą rolę pierwszoplanową, za efekty specjalne, za charakteryzację, dźwięk, scenariusz adaptowany i dla odkrycia roku. Diamentowy Debil” – napisał na Twitterze pracownik mediów publicznych.
