Janusz Kowalski jest znany jako jeden z najbardziej radykalnych posłów najbardziej radykalnej partii współtworzącej koalicję rządzącą. To właśnie on zasłynął z fanatycznego eurosceptycyzmu i słów „veto albo śmierć” w sprawie dyskusji nad powiązaniem wypłat z budżetu UE z praworządnością. W związku z coraz większymi tarciami w koalicji rządzącej został on ostatnio pozbawiony pozycji wiceministra w Ministerstwie Aktyw Państwowych.
Janusz Kowalski był gościem Beaty Lubelskiej w programie Gość Radia ZET. W programie, wypowiadał się negatywnie na temat koalicji rządzącej.
„To, co się dzieje od 2019 roku, od wyborów, jest troszeczkę niepokojące i na ten temat rozmawiamy w ramach koalicji. Odchodzenie od programu PiS jest czymś, z czym Solidarna Polska się nie zgadza” – mówił poseł.
Kowalski był również pytany przez Lubecką, dlaczego Solidarna Polska nie wyjdzie z rządu, skoro różni ich z koalicjantami aż rak wiele. Polityk odpowiedział, że program Zjednoczonej Prawicy jest realizowany w 70 proc., a co do reszty, Solidarna Polska jest otwarta na merytoryczną dyskusję z PiS.
„Poza tym alternatywa jest dramatyczna” – dodał Kowalski.
Pytany z kolei, czy pozostanie w rządzie jest podyktowane chęcią utrzymania ciepłych państwowych posad, odparł: „Moja dymisja jest najlepszym dowodem na to, że nie o posady chodzi. Gdyby chodziło o posady, to siedziałbym cicho, połykałbym własny język, zmieniałbym zdanie i udawałbym, że decyzje ws. zaostrzenia polityki klimatycznej są w porządku”
Kowalski był również pytany o możliwość wspólnego startu z list z Konfederacją. „Jestem zwolennikiem tego, żeby współpracować z Konfederacją. Nie ma wroga na prawicy. Jestem otwarty na dialog” – odparł poseł. „Jeśli gwarancją byłoby niedopuszczenie komunistów, PO czy Hołowni do władzy – absolutnie nie wykluczam” – dodawał. Kowalski zaznaczał, że „im szersza lista, tym lepiej”.
Kowalski, który jest byłym politykiem Platformy Obywatelskiej, ocenił również działania tej partii. „Mówi dziś językiem Marty Lempart i jestem przekonany, że ich notowania spadną niedługo poniżej 10 proc.” – stwierdził.