We wtorek na forum Parlamentu Europejskiego odbyła się debata na temat afery związanej z inwigilowaniem przez służby specjalne oprogramowania inwigilacyjnego Pegasus. Joachimowi Brudzińskiemu przerwano, gdyż mówił nie na temat.
Europosłowie, w tym m.in. Juan Fernando López Aguilar z grupy Socjalistów i Demokratów czy Sophie in 't Veld z Renew Europe, sprzeciwiali się naruszaniu praw obywatelskich i prawa do prywatności przez nadużywanie systemów typu Pegasus. Europoseł Prawa i Sprawiedliwości wypowiadał się w zupełnie innym duchu.
Najpierw Brudziński zaatakował obecnego na forum Romana Giertycha. „On tutaj nawijał te ckliwe opowieści, a dzisiaj chowa się i ucieka przed polskim wymiarem sprawiedliwości.” – zaznaczył.
„Toczymy tę debatę dniu, w którym w każdej chwili może przyjść informacja o rosyjskiej agresji, mogącej stać się zarzewiem poważnego światowego kryzysu. Przypomnę, że zwiastunem tych wydarzeń był hybrydowy atak na granicę Unii Europejskiej użyciem imigrantów, który odbywał się z terytorium Białorusi. Polski rząd użył ogromnych sił, by strumień migrantów nie powędrował na zachód Europy, stając się narzędziem szantażu i nacisku ze strony postsowieckich satrapów” – grzmiał z mównicy Brudziński.
Następnie stwierdził, że Polska aktualnie mierzy się z „wyzwaniami dotyczącymi bezpieczeństwa”. Zarzuty o nadużywanie systemu Pegasus określił „formułowanym przez opozycję kłamstwem na potrzeby walki politycznej”, a nawet próbą „uderzenia w polskie służby specjalne na forum europejskim”.
Przewodnicząca nie pozwoliła mu jednak dokończyć wypowiedzi. Mimo dwóch ostrzeżeń, że jego wypowiedzi mijają się z tematem dyskusji, odebrano mu głos.