Jan Śpiewak na swoim facebookowym profilu doniósł o przebiegu procesu, w którym jest stroną oskarżoną przez zastępcę Hanny Gronkiewicz-Waltz Jacka Wojciechowicza. Były pracownik ratusza pozwał Śpiewaka za to, że ten podał, iż Wojciechowicz został zwolniony w związku z aferą reprywatyzacyjną.
„Sąd nad aferą reprywatyzacyjną.
„Zastępca Hanny Gronkiewicz-Waltz Jacek Wojciechowicz pozwał mnie za to, że napisałem, że został zwolniony w związku z aferą reprywatyzacyjną. Tak pisały o tym wszystkie media, ale Wojciechowicz pozwał tylko mnie. Z jednej strony miło mi, że tak ważna postać skupia się na mnie i docenia moje działania ale jednak nie da się tego inaczej zinterpretować jak próba zgnojenia i zemsty za to, że złamałem mu karierę.
„Wojciechowicz odpowiadał w ratuszu za planowanie przestrzenne i inwestycje. Gigantyczny chaos przestrzenny w mieście i rządy deweloperki to jego dziedzictwo. Afera reprywatyzacyjna to nie tylko przejmowanie za łapówki gruntów, ale następnie próba ich zabudowy. Związki miedzy planowaniem a właściwie jego brakiem a aferą są ewidentne.
Na przesłuchanie jako świadek wezwana jest Hanna Gronkiewicz-Waltz. Już dwukrotnie się na przesłuchanie nie stawiła. Nie była nigdy (!!!) przesłuchiwana przez prokuraturę Ziobry ani przed sądem w sprawie afery. Jak mówi słynne przysłowie kruk krukowi oka nie wykole. Politycy chcą, żeby nikt ważny nie poniósł odpowiedzialności za aferę. Jednak póki sil starczy będą zadawać trudne pytania i nie zostawię tego tematu. Dzisiaj mamy szanse pierwszy raz przesłuchać HGW” – pisał wczoraj na swoim facebookowym profilu aktywista.
Dziś Śpiewak opublikował kolejne informacje dotyczące procesu.
„Sąd odrzucił wszystkie nasze wnioski dowodowe i zawęził do absurdu możliwość przesłuchiwania Hanna Gronkiewicz-Waltz. To była farsa, a nie uczciwy proces. Wyrok w dzień dziecka” — doniósł aktywista.