W czwartek 18 marca klub Lewicy zwołał konferencję prasową, na której ogłosił projekt ustawy o zmianie ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Zgodnie z tym projektem posłowie chcą, aby członkowie organów zarządzających i członkowie organów nadzorczych spółek, w których udział Skarbu Państwa lub państwowej osoby prawnej przekracza 50% kapitału zakładowego lub 50% liczby akcji, byli zobowiązani do złożenia oświadczenia o swoim stanie majątkowy.
„Codziennie mamy do czynienia z informacjami o aferach, na temat pieniędzy, majątku oraz znajomych pana prezesa Obajtka. Ukazuje się przed nami świat patologii finansowych, powiązań, takich zwyczajnych układów, także tych rodzinnych. Okazuje się, że księgowa z Pcimia może zostać szefową grupy Lotos, a partnerka życiowa szefa Orlenu może zasiadać w pięciu radach nadzorczych. Nie wiemy na jakiej podstawie to się dzieje, ale też nie wiemy niczego na temat tego, ile te osoby zarabiają, jakie mają majątki i skąd one są. Dlaczego jest tak, że wójt Pcimia czy poseł musi przedstawić swoje oświadczenie majątkowe, a osoba zasiadająca w spółce z udziałem Skarbu Państwa nie musi tego robić?” – pytała na konferencji prasowej Beata Maciejewska.
„Jak to jest, że prezes Orlenu od kilku lat nie ujawnia źródeł swojego majątku? Chcemy to zmienić! Pragniemy, żeby przynajmniej niewielka część tej patologii, która skrywana jest dzisiaj w spółkach Skarbu Państwa została zniwelowana. Dlatego przedstawimy projekt naszej lewicowej ustawy, który zmieni obecnie obowiązujące prawo i pozwoli obywatelom dowiedzieć się jakie majątki mają osoby zasiadające w spółkach Skarbu Państwa” – dodawała posłanka.
„Pani posłanka Maciejewska streściła jeden z odcinków serialu o firmach pana Obajkta. Nie mamy wątpliwości, że takich prezesów Obajtków jest wielu i takich seriali np. kryminalnych można byłoby nakręcić wiele. Pan prezes Obajtek mówi do kolegi Zbyszka: „kolego Zbyszku, może by Twoi prokuratorzy sprawdzili czy jestem uczciwy?”. Zawraca się też do kolegi Mariusza Kamińskiego albo kolegi Jarosława Kaczyńskiego. – Kolego Mariuszu, kolego Jarku może by tak CBA sprawdziło moje oświadczenia majątkowe? Nie mamy żadnych wątpliwości, że układ trzyma się razem i że włos z głowy nie spadnie. Jedyną instytucją, do której możemy się odwołać, która jeszcze sprawuje kontrolę nad tym co się dzieje – to są obywatele. Państwo powinno być jawne. Państwo powinno być transparentne i nie powstrzymamy jego, jeżeli państwo nie będzie jawne” – to z kolei słowa Anicy Kucharskiej-Dziedzic.
„Składamy ustawę o zmianie ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Zgodnie z tym projektem chcemy, aby członkowie organów zarządzających i członkowie organów nadzorczych spółek, w których udział Skarbu Państwa lub państwowej osoby prawnej przekracza 50 proc. kapitału zakładowego lub 50 proc. liczby akcji, byli zobowiązani do złożenia oświadczenia o swoim stanie majątkowym. Te oświadczenia muszą być jawne, żeby społeczeństwo mogło widzieć, jak wygląda cały ten układ, a dzięki profesorowi Sadurskiemu możemy już powiedzieć, że wręcz mafijny” – dodawała posłanka.