Jak donosi anonimowy polityk, marszałek Senatu Tomasz Grodzki miał zostać nieprzyjemnie potraktowany przez Donalda Tuska.
W rozmowie z „Wprost” polityk opozycji nie ujawniający swojej tożsamości poinformował, że w ostatnich dniach doszło do nieprzyjemnej sytuacji pomiędzy marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim a przewodniczącym PO Donaldem Tuskiem. ten pierwszy miał poprosić o rozmowę z szefem partii tuż przed spotkaniem przedstawicieli parlamentów państw V4, jednak spotkał się z odmową.
Według relacji polityka, Grodzkiego mocno ubodła odpowiedź Tuska i powoli słabnie entuzjazm marszałka Senatu, co do powrotu byłego premiera do polskiej polityki. – Tusk przez swojego posłańca poinformował Grodzkiego, że się z nim nie spotka. Odmowa bardzo zabolała marszałka, szczególnie, że wszyscy wiemy jak duże jest jego ego – mówi informator portalu.
Jak dodatkowo zdradza dziennikarzom „Wprostu” polityk KO, Tusk jest niechętny, żeby spotykać się z politykami swojej partii, zaprasza do siebie tylko wybranych. – Bartek Sienkiewicz ma najlepszy kontakt z Tuskiem i jest głównym łącznikiem Donalda z klubem. Ale Tusk raczej zachowuje rezerwę – twierdzi.
– W klubie jest wiele osób, które mają wyrobione nazwiska, bogatą historię polityczną i co za tym idzie mają swoje ambicje. Tymczasem Donald Tusk dał do zrozumienia, że posłowie mogą sobie mówić, w jaki sposób chcieliby rozwiązania konkretnych problemów, ale decyzje i tak zapadną gdzie indziej – dodaje.
„Wprost” dowiedział się również, że Jarosław Kaczyński ma dość donoszenia swoich współpracowników dot. Michała Dworczyka i afery mailowej.
– Prezes miał dość nadawania Mariusza Błaszczaka i Mariusza Kamińskiego na Michała Dworczyka i ludzi premiera. Zablokował się już na ten temat i uważa go za zamknięty. Zresztą wyraził nawet opinię, że z maili dowiedział się, iż niektórzy współpracownicy Mateusza Morawieckiego są bardzo kulturalni – mówi informator portalu.