26 lutego w „Gazecie Wyborczej” opublikowane zostały „Taśmy Obajtka” — transkrypty nagrań, na których słychać dowody na popełnienie przez prezesa PKN Orlen przestępstwa.
Na taśmach, które są w posiadaniu „Wyborczej”, ma być słychać, jak Obajtek wydaje pracownikowi TT Plastu polecenia, zleca rozmowy z klientami, decyduje o urlopach. Wszystkie te nagrania pochodzą z czasów, gdy był burmistrzem Pcimia.
Łączenie posady wójta z działalnością w biznesie jest zabronione przez ustawę o pracownikach samorządowych. Zatajenie informacji o prowadzeniu działalności może grozić karą nawet do ośmiu lat więzienia. Obajtek, zeznając kilka lat po fakcie w sądzie, podkreślał, że wiedział, iż nie mógł łączyć pracy wójta z biznesem.
„Gazeta Wyborcza” przypomina w swoim tekście, jak ważną postacią w obozie Prawa i Sprawiedliwości stał się Obajtek, który odniósł zatrważający wręcz sukces zawodowy – od wójta Pcimia do prezesury w grupie Energa i Orlenie.
„Napoleon Bonaparte mówił, że dla Polaków nie ma rzeczy niemożliwych, jakby znał prezesa Obajtka. Szarża Daniela Obajtka w polskim biznesie, jak ta pod Somosierrą, do której odnosił się Napoleon, budzi podziw” – mówił o Obajtku wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł na niedawnej gali Człowieka Wolności tygodnika „Sieci”.
„Daniel Obajtek to człowiek z wizją, człowiek, który stworzył plan budowy silnej polskiej gospodarki i ten plan konsekwentnie realizuje. Konsekwencja to jego ważna cecha” – mówił z kolei Jacek Sasin.
„Ma ogromne możliwości, ma niezwykłą determinację i coś takiego, co daje pan Bóg, a co trudno zdefiniować. Aurę, która pozwala mu ludzi mobilizować, jednoczyć wokół jakiegoś celu.” – tak o Obajtku wypowiadał się sam Jarosław Kaczyński.
W artykule w „Wyborczej” przedstawiono również transkrypt protokołu z rozprawy, w której Obajtek zeznawał w charakterze świadka w procesie Romana i Józefa Lisów oskarżonych o wyłudzenie 200 tys. zł unijnych dotacji.
Roman i Józef Lisowie kierowali firmą TT Plast, w której pomimo pełnienia funkcji wójta pracował Obajtek. Na sali sądowej, pomimo dowodów, które słychać na nagraniach ujawnionych przez „GW”, Obajtek mówi, że nigdy nie był cichym wspólnikiem firmy, a Szymona, którego na taśmach nazywa przyjacielem i wspólnikiem, „zna średnio”.
Gdy Roman Lis doniósł o możliwości popełnienia przestępstwa przez Obajtka i dostarczył prokuraturze nagrania z rozmów Obajtka, ta już po miesiącu zdecydowała, że nie będzie badać sprawy ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Obajtek był już wówczas szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Obajtek był również oskarżany o narażenie spółki, w której pracował w latach 1999-2005 na straty opiewające na 1,4 mln zł. poprzez fikcyjne zakupy granulatu do produkcji rur. Akt oskarżenia został przez prokuraturę po przejęciu w niej kontroli przez Zbigniewa Ziobrę.