Polska

Terlecki ostrzega Unię Europejską. „Jutro ta niepowtarzalna okazja minie”

wPunkt
Terlecki ostrzega Unię Europejską. „Jutro ta niepowtarzalna okazja minie”

Polityk z ubolewaniem stwierdza, że Unia nie kwapi się do przyjmowania nowych członków.

fot. sejm rp/ flickr

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki napisał felieton, w którym zwraca uwagę na „jedno z najważniejszych wyzwań stojących obecnie przed Unią Europejską” i ostrzega, co się stanie jeśli Bruksela zawiedzie.

Na wstępie marszałek zwrócił uwagę, że bez względu na wynik negocjacji koalicyjnych Niemcy z pewnością nie zrezygnują z odgrywania decydującej roli w Europie.

„Dlatego głównie od Niemiec zależeć będzie rozstrzygnięcie sporu o dalsze rozszerzanie Unii Europejskiej. Na zeszłotygodniowym szczycie parlamentarnym państw Grupy Wyszehradzkiej i państw Zachodnich Bałkanów, który odbył się w Budapeszcie, mówiono o perspektywach wstąpienia do Unii państw, które spełniły lub spełniają warunki stawiane przed ich akcesją” – pisze Terlecki.

Wśród takich krajów autor wymienia Albanię, Czarnogórę, Macedonię Północną i Serbię. Jak zauważa Terlecki, niektóre z tych krajów od wielu lat mają status kandydatów do Unii Europejskiej i przeprowadziły szereg reform, by spełnić wymogi Brukseli.

„Na szczycie wszystkie państwa V4 deklarowały poparcie dla starań o ich przyjęcie do Unii, a przewodniczący parlamentów sześciu państw (także Bośni i Hercegowiny oraz Kosowa) wyrażali nadzieję, że zgoda na ich przystąpienie, a przynajmniej jasne określenie harmonogramu prac i terminów, wreszcie nastąpi” – czytamy.

Polityk z ubolewaniem stwierdza, że Unia nie kwapi się do przyjmowania nowych członków, co dotyczy zarówno wymienionych państw, jak również Ukrainy, Gruzji czy Mołdawii, które również aspirują do bycia członkami wspólnoty.

„Jeszcze kilkanaście lat temu w Unii dominowała idea integracji wszystkich państw europejskich, które tego zechcą. Dziś takiego przekonania już nie ma. Zachodnia Europa obawia się ich konserwatyzmu, mocnego przywiązania do suwerenności, wspólnych doświadczeń z drugiej połowy XX wieku. Tymczasem w tych krajach narasta zniecierpliwienie i urażona duma: skoro nas nie chcą, to po co o to zabiegamy? Jeżeli Unia nie skorzysta z dzisiejszych pro unijnych sympatii, to jutro niepowtarzalna okazja minie i pojawią się tam inni, którzy zaproponują swoją opiekę, wśród nich Rosja, może także Chiny” – ostrzega Terlecki.

Szef klubu PiS kończy swój felieton spostrzeżeniem, że jak najpilniejsze przyjęcie państw oczekujących „w przedpokoju integracji” powinien być obecnie uznany za jedno z najważniejszych zadań Unii Europejskiej.

Popularne

Do góry