Przed godz. 12 we wtorek Trybunał Konstytucyjny rozpoczął na rozprawie rozpatrywanie wniosku premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym zapisanej w Traktacie o Unii Europejskiej.
Sprawą zajmuje się pięcioosobowy skład sędziowski pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Jeszcze w piątek RPO, który bierze udział w sprawie wniósł, aby TK orzekał w pełnym składzie. Rzecznik domagał się też odroczenia rozprawy z uwagi na potrzebę zapoznania się z obszernym stanowiskiem Sejmu w tej sprawie, które otrzymał w piątek. Trybunał nie uwzględnił tego wniosku.
Jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy RPO Adam Bodnar złożył wniosek formalny o zadanie przez TK pytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości UE. Przyłębska poinformowała, że ws. tego wniosku TK zdecyduje „integralnie podczas narady w trakcie postępowania”.
Liczący 129 stron wniosek premiera został sformułowany po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z początku marca odnoszącego się do możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. Jak informował wówczas rzecznik premiera Piotr Müller, wniosek dotyczy on kompleksowego rozstrzygnięcia kwestii kolizji norm prawa europejskiego z konstytucją oraz potwierdzenia dotychczasowego orzecznictwa w tym zakresie.
Premier zwrócił się do TK o zbadanie zgodności z konstytucją trzech przepisów Traktatu o UE – zarzuty sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.
Przepisy, których kontroli chce premier, w zaskarżonym rozumieniu m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny. Jak podkreślono we wniosku, takie rozumienie przepisu budzi „daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK”. Premier zaskarżył też m.in. normę Traktatu w rozumieniu, w którym uprawnia lub zobowiązuje organ do stosowania przepisu, który na mocy orzeczenia TK utracił moc obowiązującą.
Istotne zastrzeżenia konstytucyjne premiera budzi też przepis prawa unijnego w rozumieniu, które uprawnia sąd do kontroli niezawisłości sędziów powołanych przez prezydenta oraz uchwał KRS ws. powołania sędziów.
Złożenie wniosku zapowiedziano po tym, gdy TSUE odpowiadając w marcu na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego orzekł, że „kolejne nowelizacje ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE”. Według TSUE, jeżeli sąd krajowy uzna, że te zmiany naruszają prawo UE, to ma obowiązek odstąpić od zastosowania tych przepisów.
W czerwcu Komisja Europejska w liście do członków polskiego rządu zaapelowała o wycofanie z TK wniosku premiera. Według Komisji wniosek ten „wydaje się podważać podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego, a orzeczenia TSUE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów państwowych państw członkowskich”.
Strona polska na początku lipca odpowiedziała na ten list. „Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź Polski (…), którą dokładnie analizujemy. Komisja zajmuje jasne stanowisko w sprawie nadrzędności prawa UE: prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, a ostatnie słowo w sprawie prawa UE zawsze wypowiadane jest w Luksemburgu” – przekazywał wtedy PAP rzecznik KE.
mm/ mja/ jann/ pap/