Znany dotychczas lewicy postulat zdaje się nabierać popularności. Rafał Trzaskowski, nowy kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, zapowiada wojnę na 100% z umowami śmieciowymi.
Podczas dzisiejszej rozmowy na antenie TVN24, Trzaskowski ewidentnie starał się pokazać z dobrej strony przed wyborcami, którzy najbardziej ucierpieli z powodu kryzysu gospodarczego. Czy oznacza to zmianę retoryki, którą prowadziła poprzednia kandydatka KO, Małgorzata Kidawa-Błońska?
„Dzisiaj, co najsmutniejsze, myśmy się zorientowali, że to państwo, które buduje PiS, jest przeraźliwie słabe. To jest pewien paradoks dlatego, że PiS szedł do władzy pod hasłem budowania silnego państwa. Państwo to, zaś, po prostu niesłychanie osłabił, osłabił wszystkie instytucje państwa, wszystkie instytucje demokratyczne”
– podsumował Trzaskowski.
Jak dodaje kandydat Koalicji Obywatelskiej, dziś Polacy martwią się przede wszystkim o swoją przyszłość. Miejsca pracy milionów ludzi stoją pod znakiem zapytania, a rząd reaguje bardzo, bardzo powoli. Chce „odmrażać” gospodarkę, ale robi to bez planu – tłumaczy.
„My jednak chcemy rozmawiać z ludźmi i oni nam mówią o tym, co najważniejsze. Co jest dzisiaj najważniejsze? Miejsca pracy. Okazuje się, że dużo ważniejsze jest bezpieczeństwo zapewnienia ludziom pracy, niż kwestie związane np. z elastycznością rynku. Dlatego my się będziemy skupiać przede wszystkim na obronie miejsc pracy. Dzisiaj się zastanawiamy nad tym, żeby na 100 procent wypowiedzieć wojnę umowom śmieciowym, ale nie tylko o tym mówić, tylko to zrobić”
– podkreślił.
Według wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego, w 2018 roku co najmniej 1,3 mln Polek i Polaków pracowało na tzw. śmieciówce. Nadużywanie umów cywilnoprawnych ma szczególne miejsce w branżach rozwijających, takich jak przewozy samochodowe lub usługi dostawczo-kurierskie.
