W piątek 27 sierpnia na terenie miasteczka uniwersyteckiego na osiedlu Kortowo w Olsztynie rozpoczął się Campus Polska Przyszłości.
Wydarzenie odbywa się pod patronatem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Potrwa od 27 sierpnia do 2 września. W piątek głównym punktem programu była debata Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem, która rozpoczęła całe wydarzenie.
„Co tu dużo gadać, dali pożywkę telewizji publicznej na wiele dni”– mówi w rozmowie z „Wprost” uczestnik Campusu.
„Wszyscy pilnowali się do tego stopnia, że nawet widząc pusty wóz TVP przy jednym z akademików starali się nie mówić głupot i nie wspominać o wieczornym piwie. Ludziom się udało, a tu Nitras przebrany za młodzieżówkę publicznie wyskakuje z jakimś piłowaniem” – dodaje.
„Widocznie za dobrze szło. Wszyscy wokół starali się do nas przyczepić, szukali najdziwniejszych pretekstów i nie było to wiarygodne. Musiał przyjść ten dzień, że teraz nagłówki z TVP już nie będą śmieszyć, tylko staną się kłopotliwe” – twierdzi rozmówca „Wprost” z kręgu organizatorów wydarzenia, dodając, że ma nadzieję, że reszta Campusu przebiegnie „bez powtórki z niedzieli”.
W weekend podczas Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie gościem zebranej młodzieży był marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Rozmawiał z nim poseł KO Sławomir Nitras, główny organizator Campusu. Potem obaj politycy odpowiadali na pytania młodzieży. Jeden z uczestników zadał pytanie o rozliczenie obecnej władzy po ewentualnym zwycięstwie obecnej opozycji, a także o doprowadzenie do realnego rozdziału Kościoła od państwa, wobec – jak mówił – nadmiernego dziś „sojuszu tronu z ołtarzem”.
„Spokojnie, w perspektywie czasu dojdzie do ograniczenia roli Kościoła w państwie. Powiem więcej: uważam, że dojdzie za naszego życia, może nawet w tym pokoleniu do tego, kiedy katolicy w Polsce staną się mniejszością. Staną się realną mniejszością, nie mniejszością, że będzie kogoś innego więcej, ale nie będą większością. I muszą się z tym nauczyć żyć. I wtedy chyba to będzie w jakiejś realnej takiej społecznej proporcji” – mówił Nitras.
„Ale dobrze, żeby stało się, to mówiąc uczciwie, w sposób niegwałtowny. Żeby to się stało w sposób racjonalny, a nie na zasadzie pewnej zemsty, ale na zasadzie: to jest uczciwa kara za to, co się stało, musimy was opiłować z pewnych przywilejów, dlatego, że jeżeli nie, to znowu podniesiecie głowę, jeżeli się cokolwiek zmieni” – dodał poseł KO.