Nie tylko Ministerstwo Zdrowia, ale też prawdopodobnie KGHM i WOŚP padły ofiarą oszustów posługujących się fałszywymi certyfikatami.
Wg źródeł „Rzeczpospolitej”, Warszawska Prokuratura Okręgowa, która do tej pory zajmowała się sprawą 120 tys. chińskich maseczek zakupionych przez resort zdrowia od zakopiańskiego instruktora narciarstwa, poszerza zakres prowadzonego śledztwa. Istnieje podejrzenie, że sprzęt medyczny zakupiony przez KGHM i WOŚP również jest bezużyteczny.
Prawdopodobnie w wymienionych przypadkach sprzedający skorzystali ze sfałszowanych certyfikatów.
Zakopiańscy funkcjonariusze policji dokonali już pierwszych przeszukań, w związku z nakazem zabezpieczenia dokumentów u kontrahentów przez prokuraturę.
Wątpliwości budzi również cena maseczek zakupionych przez Ministerstwo Zdrowia. Resort Szumowskiego płacił nawet 45 zł za jedną sztukę, podczas gdy na rynku dostępne były również maseczki po 69 eurocentów. Ministerstwo wydało na zakup ponad 5 mln zł.
Problem nie dotyczy jedynie Polski, wadliwe maseczki trafiły również m.in. do Danii. Z tego właśnie powodu sprowadzony sprzęt medyczny został na wniosek pracowników polskiej służby zdrowia przebadany w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy.
Sprzęt zaimportowany z Chin nie został przetestowany przed dostarczeniem do szpitali. Weryfikacji została poddana jedynie dokumentacja.