Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Witold Waszczykowski jest poważnie chory. Były szef MSZ cierpi na polineuropatię. – Nie przyjmuję żadnych leków, bo nie ma leków na tę chorobę. Próbuję znaleźć innych lekarzy, aby potwierdzili tę diagnozę lub jej zaprzeczyli. Poszukuję możliwości – powiedział.
Polineuropatia to zespół uszkodzenia nerwów obwodowych, czyli sieci połączeń, które przekazują informacje pomiędzy ludzkim centralnym układem nerwowym a poszczególnymi częściami ciała. Choroba może wystąpić w każdym wieku. Wśród jej najczęstszych objawów wymienia się drętwienie, mrowienie i ból kończyn, rzadziej kłucie, pieczenie i zaburzenia percepcji bólu.
„W pewnym sensie utrudnia mi to pracę polityka, moja mobilność jest ograniczona. Poruszam się o kulach, na wózku inwalidzkim, ale jakoś daję radę” – mówi Waszczykowski w rozmowie z „Super Expressem”.
Polityk zaznacza, że mimo trwających badań, lekarzom wciąż nie udało się znaleźć skutecznego sposobu na leczenie polineuropatii. „Nic się nie zmienia, staram się funkcjonować w ramach możliwości, które mi Pan Bóg stworzył. Nie ma leczenia, to jest choroba, która nie jest zidentyfikowana. Diagnozy nie wskazują powodów tej choroby, nie przewiduje się leczenia” – tłumaczył.
Były szef MSZ-u dodał, że się nie poddaje i mimo pesymistycznych prognoz wciąż „poszukuje możliwości” na leczenie swojej dolegliwości.