Wiceprezes rady ministrów i minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk nie bierze pod uwagę dymisji. „Raczej nie będę chciał opuszczać Ministerstwa Rolnictwa. Właśnie mija 100 dni. Jest dużo do zrobienia w Ministerstwie Rolnictwa, takiej opcji nie biorę pod uwagę” – tłumaczył w wywiadzie dla RMF FM.
Kowalczyk dodał jednak: „W polityce nigdy nie mówi się nigdy, natomiast sądzę, że mam co robić w Ministerstwie Rolnictwa, a myślę, że jest dużo ewentualnych kandydatów na ministra finansów”.
Polityk był pytany przez prowadzącego o to, czy widzi szansę na naprawienie błędów zawartych w Polskim Ładzie. „No jest to trudne, dlatego że szczególnie trudny jest ten fragment o uldze dla klasy średniej i tam system jest dość skomplikowany.” – odpowiedział wicepremier.
„Natomiast musimy pamiętać o tym, że Polski Ład zostawia te pieniądze w kieszeniach podatników – 17 miliardów złotych, więc wycofywanie się z tego też jest niemożliwe, bo wszyscy, którzy korzystają z tego – to są emeryci, to są ci, którzy zarabiają poniżej 6 tysięcy, oni już zobaczyli i zauważyli te korzyści z Polskiego Ładu, więc odbieranie im tego przywileju byłoby niemożliwe.” – dodał.
„Pan to mówi ze spokojem, ja myślę, że jakaś część naszych słuchaczy słucha tego i ich zalewa przysłowiowa krew.” – zwrócił uwagę dziennikarz. Następnie nadmienił, że system wyrównywania płac, zachwalany przez rząd, nie zdał próby.
„System wyrównywania tych płac nie jest systemem dobrym i szczęśliwym – zdaję sobie z tego sprawę, natomiast jedyne co mi zostaje, to w imieniu rządu i ministra finansów prosić o cierpliwość, bo tak naprawdę do 12 800 złotych miesięcznie nikt nie straci.” – odpowiedział Henryk Kowalczyk. „Jeśli nawet teraz otrzymał mniejsze wynagrodzenie, to dostanie rekompensatę, a na pewno w rozliczeniu rocznym to odzyska” – zapewnił.
