Jerzy Urban został uniewinniony przez sąd. Sprawa dotyczy okładki tygodnika „NIE”.
Jerzy Urban miał proces za ilustrację do artykułu o apostazji, która ukazała się na okładce tygodnika „Nie” w sierpniu 2012 r. W przekreślony znak zakazu wpisany został przypominający typowe zachodniochrześcijańskie wizerunki Jezusa długowłosy mężczyzna ze zdziwionym wyrazem twarzy.
W październiku 2020 r. sąd ostatecznie stanął po stronie tygodnika.
„Ekspresja artystyczna – obrazy, rzeźby, instalacje, filmy, fotografie, scenografie sztuk teatralnych, a także karykatury – wywołują i wywoływały w przeszłości i chyba zawsze wywoływać będą rozmaite kontrowersje wśród odbiorców. Jednak nie każde zachowanie naruszające standardy kultury i obyczajów może być traktowane jako znieważające”
– uzasadniała wyrok sędzia z Sądu Rejonowego Warszawa Mokotów.
Prokuratura postanowiła nie odpuszczać sprawy i złożyła apelację. Jak się jednak okazało, prokuratura spóźniła się o jeden dzień… i sąd nie przyjął apelacji. Następnie prokuratura zaskarżyła decyzję o nieprzyjęciu apelacji, ale na nic się to zdało, bo sąd odrzucił zażalenie.
Do zachowania prokuratury odniósł się na YouTube redaktor naczelny tygodnika „Nie” – Jerzy Urban.