„Jeśli projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji autorstwa PiS nie będzie miał większości w parlamencie, partia rządząca zwróci się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności obecnie obowiązującego prawa z Konstytucją” – pisze Wirtualna Polska. Jak dodają dziennikarze portalu, wniosek w tej sprawie ma być już gotowy.
Wirtualna Polska w swoim artykule opisującym możliwe włączenie się TK w sprawę Lex TVN przedstawiadwa możliwe scenariusze.
Pierwszym z nich, na którym ma najbardziej zależeć politykom PiS to zmiana ustawowa, która zniesie obowiązek koncesjonowania kanałów kablowych, takich jak TVN24. Drugim zaś jest skierowanie wniosku do TK o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją obecnie obowiązujących przepisów – pisze WP powołując się na źródło w Zjednoczonej Prawicy.
Jak umotywowany ma zostać wniosek do Trybunału? „Nie zgadzamy się z interpretacją, która wynika z obecnie obowiązującego prawa, że przed polskimi firmami stoją de facto większe przeszkody do inwestowania niż przed spółkami holenderskimi, francuskimi czy cypryjskimi. Uważamy, że jest to niezgodne z polską Konstytucją. I jeśli nowelizacja ustawy autorstwa PiS zostanie zablokowana przez opozycję w Sejmie, i nie będzie dla niej większości, skierujemy odpowiedni wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego” – mówi WP jedno ze źródeł związanych z PiS.
Prawo i Sprawiedliwość przygotować miało również umowę bilateralną, która ma stanowić „marchewkę” równoważącą „kij”, którym jest wniosek do TK.
„Jesteśmy gotowi podpisać z Amerykanami umowę bilateralną na zasadach wzajemności: udziały dla Amerykanów do 25 proc., powyżej 25 proc. – wymagana zgoda Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji” – mówi w rozmowie źródło Wirtualnej Polski. „Amerykanie sami, w swoich wewnętrznych przepisach, mają możliwość inwestowania w telewizji naziemnej (a nie w kablowej, bo tu nie ma ograniczeń) kapitału zagranicznego do 25 proc. Jeśli jakiś zagraniczny podmiot chce kupić więcej udziałów w telewizji naziemnej niż 25 proc., to musi mieć zgodę amerykańskiego odpowiednika naszej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji” – dodaje.
Polityk, który wolał pozostać anonimowy, miał również stwierdzić, że zmiana w prawie ma być nie atakiem na TVN, a jedynie sposobem na walkę z „faworyzowaniem kapitału zagranicznego”.