W sobotę, 30 maja weszły w życie nowe zasady dotyczące restrykcji sanitarnych oraz zasłaniania ust i nosa. Okazuje się, że wciąż powinniśmy zakrywać twarz i nos w samochodzie, a za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi nam mandat. Na szczęście lista wyjątków jest bardzo długa.
W sprawie jeżdżenia samochodem nie zostały wprowadzone żadne zmiany (te dotyczą tylko otwartych przestrzeni). Co do zasady, po ostatnich regulacjach, w Polsce istnieje obowiązek jeżdżenia samochodem z zakrytymi nosem oraz ustami. Przepisy dopuszczają jednak wiele wyjątków od tej reguły i większość kierowców tak naprawdę nie musi ich zakładać.
Kiedy nie potrzebujemy maseczki w samochodzie?
- Podróżujemy samotnie.
- Podróżujemy z osobami, z którymi mieszkamy w jednym gospodarstwie domowym.
- Bez maseczek mogą jeździć dzieci poniżej czwartego roku życia.
- Jeśli jest to niewskazane ze względu na stan zdrowia, zaburzenia, niepełnosprawność lub niesamodzielność (nie jest wymagane orzeczenie ani zaświadczenie).
- Masek nie trzeba używać w pracy. Nie muszą stosować ich kierowcy transportu publicznego, ale pasażerowie już tak.
„Luzowanie obostrzeń w kwestii noszenia maseczek dotyczy jedynie otwartej przestrzeni, ale przy zachowaniu co najmniej 2 m odstępu. W innym przypadku wciąż obowiązkowa jest ochrona siebie i innych przy użyciu np. maseczki jednorazowej, maseczki bawełnianej, szalika, chusty czy przyłbicy”
– powiedział komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji dla dziennik.pl.
Policja apeluje do kierowców o rozsądek. Podczas ewentualnej kontroli w większości przypadków skończy się na pouczeniu, a w razie zatrzymania, gdy podróżujemy z osobą, z którą mieszkamy wystarczy to wytłumaczyć policjantowi i nie zostaniemy w żaden sposób ukarani.